Na zdjęciach opatrzonych tytułem "Mam teraz czas na swoje pasje" Katarzyna W. prezentuje umiejętności jazdy konnej. Na końskim grzbiecie pozuje w kostiumie kąpielowym. W rozmowie z "Super Expressem" opowiada, że w areszcie była "strasznie wredna", że łamała regulamin.
W regulaminie napisane jest, że nie wolno uprawiać żadnych ćwiczeń fizycznych - rozciągać się, podnosić ciężarów i biegać. No to sobie po celi biegałam - opowiada matka Madzi w wywiadzie z "Super Expressem".
Jak dodaje, choć po postawieniu zarzutu zabójstwa była izolowana od innych więźniarek, poznała się z matką Szymona z Będzina. Kobieta, która zakatowała swojego syna, przebywała w tym samym areszcie.
Poznałam ją. Bardzo ciepła, sympatyczna osoba. Pogadałyśmy. Dałam jej kilka rad, ona mi też coś poradziła - przyznaje Katarzyna W. - Miałyśmy cele łączone. Jak gdzieś wychodziłyśmy, to we dwie cele - dodaje.
Jak przypomina pod wywiadem "Super Express", ciało dwuletniego Szymona znaleziono w stawie w Cieszynie. Chłopiec przed śmiercią był tak katowany, że z bólu odgryzł sobie wargę. Śledczym udało się namierzyć jego rodziców dopiero po dwóch latach. Matka Beata Ch. Usłyszała zarzut zabójstwa, ojciec Jarosław R. odpowie za nieudzielenie pomocy umierającemu dziecku.
Komentarze(197)
Pokaż: