Wojna podjazdowa wydawców książek z najpopularniejszym portalem służącym do przechowywania plików trwa już 2,5 roku. Teraz wchodzi w decydującą fazę: wydawcy przygotowali pozew zbiorowy. A w poniedziałek ma zapaść wyrok w procesie o zniesławienie, który Chomikuj.pl wytoczył wydawcom. Szykuje się pierwsze tak poważne starcie dwóch całkiem odrębnych koncepcji traktowania praw autorskich w internecie.
Ponad 70 stron liczy pozew przygotowany w imieniu 15 wydawnictw zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki. Są wśród nich duzi gracze, są małe wydawnictwa. Wszyscy zbulwersowani, że wydawane przez nich książki są masowo skanowane i wrzucane na Chomikuj.pl, skąd potencjalni klienci ich oferty ściągają z pominięciem wydawców. A Chomikuj.pl, który pobiera niewielkie opłaty np. za zwiększenie transferu, czerpie z tego spore zyski – ok. 150 mln zł rocznie.
Ale wydawcy nie chcą od portalu rekompensat za stracone przychody. Domagają się zakończenia działalności w obecnej formie. Przygotowanie pozwu trwało 1,5 roku. Materia jest trudna, a sprawa będzie precedensowa – uważa mecenas Agnieszka Wiercińska-Krużewska, przedstawicielka wydawców. Długo przygotowywaliśmy pozew, bo decydujemy się na oskarżenie Chomikuj.pl w oparciu o kodeks karny za pomocnictwo przy uporczywym łamaniu praw i czerpanie z tego zysków – dodaje prawniczka.
Do tej pory różni wydawcy próbowali skarżyć Chomikuj.pl w ramach ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną za niestosowanie zasady notice and take down – niewystarczające blokowanie plików wskazywanych jako łamiące prawa autorskie. Inni, jak Oficyna Wydawnicza FOKA z Wrocławia, składali zawiadomienia do prokuratury. Wszystkie sprawy odbijały się od skomplikowanej sytuacji prawnej, w jakiej funkcjonuje Chomikuj. Serwis tłumaczy, że jest tylko hosterem danych i nie może odpowiadać za to, że niektóre potencjalnie łamią prawa autorskie. I zapewniają, że serwis szybko reaguje na doniesienia o nadużyciach – w ciągu ostatnich dwóch lat usunął 13,5 mln plików na podstawie 18 tys. zgłoszeń od właścicieli praw autorskich. Tyle że już rok temu łącznie wszystkich plików na Chomikuj było ponad miliard.
Reklama
Co gorsza, tuż po pierwszych oskarżeniach o wspieranie piractwa Chomikuj.pl zmieniło strukturę właścicielską i należy do cypryjskiej spółki FS File Solutions Limited.
W takim wypadku sięgnięcie po kodeks karny może być metodą na obejście tych problemów i skuteczniejsze pociągnięcie do odpowiedzialności – ocenia mecenas Piotr Dynowski z kancelarii Bird & Bird. Choć też jest obarczone licznymi trudnościami, choćby tym, że trzeba wskazać konkretną osobę czy osoby odpowiedzialne za łamanie prawa – dodaje ekspert.
Portal Chomikuj.pl zapewnia ustami rzecznika Piotra Hałasiewicza, że ze spokojem czeka na szczegóły przygotowywanego pozwu: Jesteśmy odpowiedzialną firmą, działamy zgodnie z polskim i europejskim prawem oraz z pełnym poszanowaniem praw twórców i wydawców. Żałujemy, że Polska Izba Książki nie skorzystała z naszych wielokrotnie ponawianych propozycji spotkania i wspólnej pracy nad rozwiązaniem problemów, z którymi spotykają się wydawcy – dodaje Hałasiewicz.
Blokady serwisów za wspieranie piractwa
Najgłośniejsze były próby zablokowania serwisu Pirate Bay. Pierwsza w 2006 r. po zatrzymaniu administratorów i serwerów przez szwedzką policję. Druga w 2009 r. po wyroku skazującym administratorów o „współuczestnictwo w udostępnianiu treści objętych prawami autorskimi”. Trzecie odłączenie nastąpiło w 2010 r. po nakazie wydanym przez niemiecki sąd. Za każdym razem serwis szybko wracał. Skuteczniej udało się zablokować Megaupload. 19 stycznia 2012 r. został zamknięty przez Departament Sprawiedliwości USA z powodu łamania praw autorskich (do dziś jest zablokowany) a twórców witryny, w tym Kima Dotcoma, aresztowano.