Ryanair miał rozkładowo odlecieć o godz. 11.30 do Manchesteru, ale o 10.50 zamknął bramkę i ok. godz. 11.14, pomimo braku slotu, czyli tzw. okienka startowego, odleciał, pozostawiając w terminalu 20 pasażerów - powiedział gazecie.pl Przemysław Przybylski, rzecznik lotniska.
Reklama
Irlandzki przewoźnik próbował wcześniej zmienić godzinę odlotu, ale nie dostał na to zgody.
Pasażerowie domagają się rekompensaty od lotniska. Władze portu zaś obarczają odpowiedzialnością przewoźnika - podaje Informacyjna Agencja Radiowa.
Komentarze(22)
Pokaż:
CHyba nie dyplomatołek P R F E S O R .Bydłoszewski.bo on był przewodniczacym rady nadzorczejTo jakaś paranoja,wszystko się sypie.