Od 19 lat amerykańskie służby podsłuchują Polaków - pisze w internetowym wydaniu "Wprost". Według tygodnika, przy granicy z Rosją wybudowano tajna instalację, wykorzystywaną przez amerykańskie służby.
Według tygodnika, powstała ona w 1993 roku niedaleko wsi Świadki Iławeckie, w pobliżu Obwodu Kaliningradzkiego. Budowę zleciła jednostka wojskowa, która już nie istnieje. Bazy pilnują pogranicznicy, ale Straż Graniczna przyznaje, że obiekt nie jest ich własnością. Podobnie twierdzą Ministerstwo Obrony Narodowej, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu.
Według "Wprost", działa tam baza nasłuchowa, działająca na rzecz amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Ostatnio wyszło na jaw, że dzięki programowi PRISM NSA ma dostęp do prywatnych danych serwerów takich firm jak Facebook, Google, Yahoo czy Microsoft. Z informacji tygodnika wynika, że Amerykanie mogą dzięki polskiej bazie nasłuchowej nagrywać rozmowy telefoniczne, które są prowadzone w promieniu 1000 kilometrów - a więc także na przykład w Rosji czy na Białorusi."Wprost" podkreśla, że obecny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz był wpływową osobą w polskim wywiadzie w 1993 roku, gdy zgodzono się na amerykańską instalację.