W odpowiedzi na uwagi naszych klientów oraz opinii publicznej tymczasowo wycofujemy mrożone prosięta ze sprzedaży w naszej sieci - poinformowała w mailu do redakcji Wyborczej.biz Magdalena Figurna z biura prasowego Makro. Figurna dodała, że sieć zamierza przeprowadzić konsultacje i z klientami Horeca (hotele, restauracje, catering), wśród których całe prosiaki są popularne, i z tymi klientami, którzy wyrazili swoje obawy związane ze sprzedażą tego produktu w sieci.

Reklama

W poniedziałek gazeta.pl napisała o małych zafoliowanych prosiakach sprzedawanych w Makro. Oburzyło to wielu klientów, którzy najpierw zgłosili się do Fundacji Viva! działającej na rzecz ochrony zwierząt.

To jest sytuacja edukacyjna, ale podejrzewam, że gdyby tego typu produktów było więcej, to ludzie by zobojętnieli. Nie jestem więc zwolennikiem tego, by było to nagminne. Gdy zdarza się tak od czasu do czasu, dobrze jest wykorzystać to do rozmowy na temat hodowania i zabijania zwierząt. Dlatego w momencie szoku i zbulwersowania namawiamy ludzi, by zrobili z tym coś i na przykład spróbowali wegetarianizmu - mówił w poniedziałek prezes Fundacji Viva! Cezary Wyszyński, cytowany przez portal.

Na forum Gazeta.pl pojawiły się również dziesiątki wpisów wskazujących na hipokryzję oburzonych. Jarek.P napisał: Nie rozumiem... W każdym spożywczaku można kupić całego kurczaka, zafoliowanego, zatackowanego bądź luzem, w co drugim kupimy takąż rybę. Dlaczego więc akurat prosię tak szokuje? Protestujący klienci cały czas są na etapie dziecięcej wersji "świnka daje mięsko" i nie dotarło do nich, jak ona to mięsko daje?

Reklama

Kocurxtr pokpiwał: trzeba skoczyć i kupić zanim hipokryci doprowadzą do wycofania oferty... czym się różni wyfiletowany łosoś od prosiaka ? bo jak dla mnie tylko jednym: inaczej się je przyrządza... paniusie chciałby zajadać przysmaczki, ale tak, by "paluszków nie pobrudzić i nie bulwersować oczek nieładnym widoczkiem.