Ksiądz Ireneusz Bochyński w listopadzie, w rozmowie z lokalnym tygodnikiem stwierdził, że zna przypadki 10 -letnich i starszych dzieci, których życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Po tej wypowiedzi został zawieszony w swoich funkcjach kościelnych, a sprawą zainteresowała się prokuratura.

Reklama

Ostatecznie śledczy zdecydowali, że nie podejmą śledztwa zarówno w sprawie wypowiedzi, jak i innych wątków, jakie od listopada się pojawiły w związku z księdzem Bochyńskim - poinformował IAR Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Pozostałe wątki dotyczyły doniesienia o przedawnionym czynie, jakiego miał się w 1999 roku dopuścić ksiądz wobec wtedy małoletniej osoby, a także doniesienia o propagowaniu pedofili w udzielonym wywiadzie. Ostatni wątek dotyczył pomówienia, jakiego wobec księdza miała się dopuścić Elżbieta Radziszewska, posłanka PO.