Szpital w Gdyni Redłowie nie przyjął nieprzytomnego dziecka. Ośmioletnią dziewczynkę, która tonęła w sopockim Aquaparku przywiozła tam w środę karetka. Została jednak odesłana do Gdańska. Zgodnie z procedurą, zawsze w takich wypadkach załoga karetki kontaktuje się z dyspozytorem w Centrum Powiadamiania Ratunkowego. To on przekazał informację, że jest jedno wolne łóżko na OIOM-ie w szpitalu w Gdyni - Redłowie.
Na miejscu okazało się jednak, że jest inaczej - powiedział lekarz Romuald Tomczak. Dlatego - jak dodał - żeby nie przedłużać dla dobra pacjenta podjął decyzję, by przewieźć pacjentkę do szpitala w Gdańsku Oliwie. Wcześniej uzgodnił to z dyspozytorem sopockiego pogotowia.
Stan dziecka po ponad 10-minutowej reanimacji przez załogę karetki pogotowia w sopockim Aquaparku był już stabilny - twierdzi doktor Tomczak. Jego zdaniem, dziecko otrzymało leki, miało prawidłową wentylację i saturację, a praca serca była stabilna.
Dziecko wciąż jest w stanie krytycznym i od środy nie odzyskało przytomności. Dochodzenie prowadzą policja i prokuratura.