Jak poinformował wcześniej profesor Janusz Skalski z krakowskiej placówki, chłopiec reaguje już na bodźce. Lekarze będą teraz oceniać, czy w wyniku wyziębienia organizmu nie doszło do uszkodzenia mózgu dziecka. Na razie nie ma negatywnych objawów.
Lekarze ze szpitala dziecięcego w Krakowie poinformowali dziennikarzy, że będą w sprawie pacjenta przekazywać jedynie komunikaty przez rzecznika szpitala. Swoją decyzję uzasadniają dobrem dziecka i jego rodziny, a także pozostałych pacjentów szpitala.
2-letni Adaś w nocy z soboty na niedzielę wyszedł z domu i przez kilka godzin przebywał na zewnątrz. Gdy został odnaleziony, temperatura jego ciała wynosił 12,7 stopnia Celsjusza. Zaginięcie chłopca zgłosiła babcia, która się nim zajmowała. CZYTAJ WIĘCEJ>>>