Ten typ uzbrojenia był używany jeszcze w czasach drugiej wojny światowej. Do dziś na Bałkanach miny przeciwpiechotne są problemem - tłumaczy Andrzej Pilucik z Agencji Mienia Wojskowego. W Bośni są nadal wioski, gdzie stoją opuszczone domy. Kiedyś zostały tam zakopane miny i po ucieczce mieszkańców nikt nie wie, gdzie dokładnie są umieszczone.
Zniszczenie min nakazuje Polsce Konwencja Ottawska, do której przystąpiliśmy w 1999 roku, a ratyfikowaliśmy dwa lata temu. Siedemdziesiąt procent min już zniszczono. Była to broń starszego typu, gdzie każdy element można było rozmontować, a żeliwne elementy ponownie wykorzystać.
Nowsze miny, które zostały w armii, muszą być zniszczone w całości. Dlatego Agencja szuka specjalistycznej firmy, która to zrobi w bezpieczny sposób. Przetarg zgłoszono do NATO Support Agency, która skupia międzynarodowe przedsiębiorstwa mogące zutylizować śmiercionośną broń.
Do postępowania zgłosiło się siedem firm z Polski, Niemiec, Hiszpanii oraz Rumunii. W ciągu tygodnia Agencja ogłosi, kto wygrał postępowanie. Zniszczenie min będzie kosztowało około miliona złotych.
CZYTAJ TEŻ: Śmigłowce wielozadaniowe, obrona przeciwrakietowa... Ważny rok dla polskiej armii>>>
Komentarze (23)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePOlacy-nic sie nie stało.
dlatego z nocnego skoku na Konstytucję zrobili hucpę z kanapki Pawłowicz, zaś durny ludek od tańca na rurze to łyknął.
supuje tylko zlom
Przecież trzeba to odebrać z magazynów, załadować, przewieźć, rozładować, wysadzić. Sporządzić raport.
A to nie śmiecie czy utylizacja zgniłych kartofli.
P.S.
Za pół kubełka śmieci i worek posegregowanych plastików i makulatury płacę 38,50 złotego - tyle co za 13 min???
Wagowo moje śmiecie to z pewnością mniej niż 13 min i na dodatek w większości to posegregowane surowce wtórne. Ktoś kogoś robi w balona.