GUS opublikował raport, z którego wynika, że systematycznie ubywa Polaków. W końcu roku 2014 było nas mniej o ponad 12 tysięcy niż w roku 2013.
Na emigrację decydują się głownie młodzi, dobrze wykształceni i przedsiębiorczy Polacy - dodał gość Polskiego Radia 24.
Zdaniem Pawła Lewandowskiego, jeszcze parę lat temu były to osoby, które długotrwale nie mogły znajdować pracy licząc, że znajdą pracę na zachodzie. Dzisiaj są to młodzi, bardzo obyci i odważni ludzie, którzy szukają swoich szans rozwoju a nie tylko przetrwania.
Jak podkreśla socjolog, ta tendencja będzie się utrzymywała do chwili, kiedy gospodarka Polska nie stanie się bardziej innowacyjna i przyjazna dla prowadzenia działalności gospodarczej. Problemem jest również brak właściwej polityki prorodzinnej.
Zdaniem Pawła Lewandowskiego, nie chodzi o to, żeby komuś coś dawać.
Przede wszystkim chodzi o to, żeby nie odbierać. A w tej chwili mamy bardzo wysokie podatki. W dochodach przeciętnego obywatela wydatki na podstawowe dobra, jedzenie i opłaty, stanowią znaczną część. Nie ma pieniędzy na rozwój osobisty czy dziecka. To jest problem systemowy. Wiele rzeczy trzeba w kraju zmienić, żeby to zaczęło działać - dodaje socjolog.
Z prognoz GUS wynika, że jeśli nie wzrośnie przyrost naturalny i nie zmieni sytuacja na rynku pracy, w roku 2035 Polska będzie liczyła zaledwie 36 milionów, a w 2050 tylko 34 miliony obywateli.
************ NAS NIEMCOW POLUNY I PRACODAWCÓÓW !
MACIE GODZINE DO DOJECHANIA DO ROBOTY ALBO DO SZPITALA TRAFICIE !
NAS NIEMCÓW NIE INTERESUJE CZY GLUWKA WAS BOLI CZY SAMOCHUD WAM NAWALIŁ POLUNOM POLSKIM?
MACIE BYĆ W ROBOCIE ALBO NAS NIEMCOW DZIADKI STARE ********* JESZCZE BARDZIEJ ! QIEMY ZE POLUNY TO KOMBINATORZY
tylko jazda do roboty bo nas wkuricie mocno za kombinowanie
Ale ktoś szybko zauważył... Jak dobrze pamietam to niejaki Tusk (a któremu wtórował niejaki Miller) zachęcał młodych ludzi do emigracji swoimi "kazaniami" na temat jakie to szczęscie dla nich że muszą wynosić się do Angli, zapominając dopowiedzieć o tym, że dzięki temu Platforma będzie miała z "głowy" bezrobocie i częśc nieprzychylnego jej elektoratu.
A ileż to media się rozpisywały jacy to politycy Platformy wspaniali bo dają możliwość wyrzucenia z kraju całego młodego pokolenie zamiast stworzyć warunku do godziwej egzystencji, jak to teraz wspaniale będzie...
No wspaniale bo mieli pozostać tylko swoi i one a Polska na zawsze będzie należała do nich.
Na Pielgrzymce pupcia boli
wcale sie nie dziwie
(po przezyciach duchwych
jakich doznal pan prezes
w czasie pielgrzymki mezczyzn i mlodzienców
do sanktuarium matki sprawiedliwosci i milosci spolecznej
w piekarach slaskich)
TO NASZE POLSKIE GEJ-PARADE , tak kler homosie ocierali sie o
mezczyzn i mlodzienców w stodolach i bylo
po bozemu czyli alleluja i do przodu ( od tylu ).
Związkowiec to nie święta krowa, więc może wylecieć z pracy
Aleksandra Gruszczyńska 28.01.2015
W lipcu 2013 roku Józef Wilk, maszynista w spółce PKP Cargo i szef NSZZ "Solidarność" w nowosądeckim oddziale, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. W środę Sąd Rejonowy w Nowym Sączu orzekł, że dyscyplinarka była usprawiedliwiona.
Józef Wilk nie zostanie przywrócony do pracy. Były związkowiec nie dostanie też odszkodowania, jakiego domagał się za czas pozostawania bez zatrudnienia. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy w Nowym Sączu, który przychylił się do zarzutów stawianych związkowcowi przez przewoźnika. Wyrok sądu jest prawomocny.
Sprawa Józefa W.
Związkowiec został dyscyplinarnie zwolniony z PKP Cargo za nieusprawiedliwione nieobecności w pracy, pobieranie z tego tytułu nienależnego wynagrodzenia oraz fałszowanie kart pracy. Władze spółki zarzucały Wilkowi także narażanie firmy na straty i działanie na jej szkodę.
Józef Wilk musiał najwyraźniej podpaść któremuś ze współpracowników, bo władze PKP Cargo zainteresowały się praktykami, jakich się dopuszczał, po anonimowym liście opisującym jego nadużycia.
Matactwa lidera zakładowej "Solidarności" wyszły na jaw w lipcu 2013 roku. Wówczas pracodawca odkrył jego absencję podczas godzin pracy w dniach: 2, 9 czerwca oraz 7 lipca tegoż roku. Nie chodzi tylko o "wagary w pracy", ale także o to, że za swoją absencję Wilk pobierał nienależne mu wynagrodzenia. Co więcej, próbował zatuszować swoją nieobecność, fałszując karty pracy, w czym pomagali mu jego koledzy kolejarze ze związków zawodowych. Pięciu pomocnikom Wilka spółka PKP Cargo również wręczyła wypowiedzenia.
Kontrole wewnątrzzakładowe ujawniły także, że Józef Wilk utracił prawa wykonywania zawodu maszynisty, bo nie jeździł już od kilku lat, dlatego właśnie nie miał prawa być w pracy w dniach, kiedy deklarował swoją obecność na stanowisku pomocnika maszynisty.
Lider nowosądeckiej "Solidarności" oszukiwał również przewoźnika w sprawie wynagrodzenia za nadgodziny, które rzekomo mu przysługiwały.
Zarobki związkowca w marcu 2013 roku sięgnęły 38 tys. zł - informuje "Gazeta Krakowska".
Oszustwo kryte przywilejami
W jaki sposób związkowiec mógł przez lata oszukiwać pracodawcę? Według Jakuba Karnowskiego, prezesa PKP SA, spółki nadzorującej inne firmy Grupy PKP, pole do matactw dają układy zbiorowe pracy (ZUZP) obowiązujące w danej firmie.
- ZUZP w PKP Cargo przewiduje wiele dodatków do wynagrodzenia i wiele przywilejów, np. 12 dodatkowych dni urlopu czy 100 proc. płatnego wynagrodzenia na zwolnieniu (zamiast kodeksowych 80 proc.). W Cargo wynagrodzenia ze wszystkimi dodatkami kosztują rocznie ponad miliard złotych, pensje zasadnicze prawie o połowę mniej. Dodatki przysługują na przykład: za pracę w nocy, za jednoosobowe prowadzenie lokomotywy, za pracę w niedzielę i święta, za staż pracy czy za pracę przy monitorze - mówił w rozmowie z Leszkiem Bajem Karnowski
Sprawiedliwości stało się zadość
Podczas procesu lider "Solidarności" bronił się, twierdząc, że jest niewinny, a władze PKP Cargo go szkalują. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu nie przychylił się jednak do linii obrony Wilka i dał wiarę zarzutom stawianym związkowcowi. Zostały one potwierdzone nie tylko zeznaniami świadków, ale także zestawieniem danych z logowań telefonu komórkowego związkowca, które udostępniła Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu prowadząca przeciwko niemu postępowania karne.
"Prokuratura skierowała już do sądu trzy akty oskarżenia przeciwko Józefowi Wilkowi, w których zarzuca mu m.in. składanie fałszywych zeznań i dokonanie oszustwa na szkodę PKP Cargo, polegającego na przywłaszczeniu mienia" - czytamy w komunikacie przesłanym przez prokurature.