Skazany dziś prokurator w listopadzie ubiegłego roku w masce, rękawiczkach i z atrapą broni wszedł do banku w Poznaniu. Groził pracownikom i domagał się bliżej nieokreślonej sumy pieniędzy. Jak się okazało, w placówce nie było gotówki.
Jarosław D. przyznał się do winy. Obciążały go nagrania z kamer i zeznania świadków. - Był już wcześniej karany. 2 miesiące temu został skazany za oszustwo - mówi sędzia Agata Trzcińska. Jak dodaje, stopień jego zawinienia jest "wyższy" - jest prawnikiem, byłym prokuratorem, znającym nie tylko prawne konswekwencje swojego działania, ale też świadomym kary za popełnienie jednego z najbardziej szkodliwych społecznie czynów.
Jarosław D. napad tłumaczył brakiem pieniędzy na spłatę kredytu hipotecznego. Skazany będzie musiał również wypłacić zadośćuczynienie - po tysiąc złotych czterem pokrzywdzonym osobom.
Wyrok jest nieprawmocny. Obrońca nie chciał go komentować, prawdopodobnie złoży apelację od wyroku.