Do biura PiS w Piotrkowie wszedł mężczyzna w średnim wieku, który powiedział pracownikowi biura, że nie zgadza się ze zmianami w rządzie i dokona samopodpalenia. Po czym wyszedł z biura. To wszystko - mówi portalowi piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl asp. Ilona Sidorko, z piotrkowskiej policji. Funkcjonariuszka tłumaczy, że mężczyzna jest poszukiwany, by zapobiec "ewentualnemu samobójstwu".
Jak na sytuację zareagowała partia? Zdaniem portalu dziwnie - pracownik biura PiS twierdzi, że nie było go na miejscu podczas zdarzenia. Działacze partii mówią zaś, że oficjalnie o zdarzeniu nie wiedzą. Dla mnie tematu nie ma, traktuję to w kategoriach sensacji - podsumowuje Zbigniew Ziemba, przewodniczący zarządu Komitetu PiS w Piotrkowie.