Witkowski napisał też w sieci, że historia chłopca "miała przykryć protest opiekunów osób niepełnosprawnych", który toczy się od kilku dni w Polsce.

Reklama

"Dobrze bym się przyjrzał, kto zakłada w Polsce te wszystkie 'Alfie Polish army', 'Poland, pray for Alfie' i inne kręcące g***oburze fanpejdże wokół tego biednego bezmózga z Anglii, kto kręci klipy z własnymi dziećmi, tweetuje, bo biorąc pod uwagę, którzy politycy padali od razu na klęczki i chcieli rozpoczynać międzynarodową krucjatę, która miała odbić to biedne ciałko z rąk bezlitosnej królowej Elżbiety II, to chyba jest dla każdego jasne, że w Polsce cały ten ogólnonarodowy flejm ma przykryć protest opiekunów osób niepełnosprawnych i wszyscy daliście się w niego wkręcić i ja też biorąc pod uwagę, że o tym teraz piszę" – ocenił Przemysław Witkowski.

W sieci od razu zawrzało, a wpis dziennikarza i wykładowcy określono krótko: obrzydliwy i żałosny.

Padł też pomysł wystosowania petycji do władz uczelni, podaje też Gazeta.pl. "Proszę zastanowić się, czy właśnie taka osoba z taka postawą ma wykładać na uczelni. Wykładowca powinien być przykładem. Tutaj tego przykładu brak" – można w niej przeczytać.