Mszę św. odprawiono w kościele p.w. Wszystkich Świętych. Matka Jarosława Kaczyńskiego oraz nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego pochodziła ze Starachowic. W tym mieście wychowała się, na Kielecczyźnie spędziła okupację. Po nabożeństwie prezes PiS złożył kwiaty pod tablicami upamiętniającymi matkę oraz brata i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Tablice mieszczą się w Panteonie Pamięci Narodu Polskiego, zlokalizowanym przy parafii. Przyjeżdżam tutaj co rok 16 stycznia w takim duchu wdzięczności. Wdzięczności za to, że pamięć o mojej mamie, moim bracie jest tutaj podtrzymywana – powiedział do zebranych Jarosław Kaczyński.
Za to, że mamy tę mszę, że są tablice upamiętniające, że co rok gromadzą się tutaj mieszkańcy Starachowic. Że coś, co już nie istnieje, tutaj w tym ludzkim wymiarze trwa. Trwa w pamięci, modlitwie, jest częścią naszej świadomości. Jestem przekonany, że tej świadomości, która umacnia związek z tą ziemią, umacnia związek z naszą ojczyzną, która służy temu, żebyśmy byli wspólnotą. Wspólnotą, która razem idzie przez dzieje, idzie przez świat ku nowym sukcesom, ku temu, by nasz kraj, by wszystkie jego ziemie, także ta, były częścią świata rozwiniętego, silnego, mocnego – podkreślił prezes PiS.
Dodał, że mocnego nie tylko w wymiarze materialnym, także w wymiarze duchowym, bo to jest w gruncie rzeczy zawsze najważniejsze. Zaznaczył, że stąd to uczucie, o którym mówił na początku swojej wypowiedzi - uczucie głębokiej wdzięczności. Chciałem wszystkim państwu z całego serca podziękować. Podziękować za obecność na tej mszy świętej, na tej uroczystości. Chciałem zapewnić, że póki tylko będzie taka wola tutaj w Starachowicach i póki ja będę miał odpowiedni zasób sił, to zawsze będę tutaj przyjeżdżał – zapewnił zebranych Kaczyński. To jest taki wzruszający, choć ze zrozumiałych względów także smutny moment (...), ale jednocześnie moment dający siłę, dający nadzieję i taką wiarę, że to co przemija, może trwać i trwa – powiedział.
We mszy świętej w kościele p.w. Wszystkich Świętych uczestniczył minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, obecni byli także świętokrzyscy parlamentarzyści PiS.
Jadwiga Kaczyńska urodziła się 31 grudnia 1926 r. w Starachowicach, jako córka inżyniera budownictwa - Aleksandra Jasiewicza i Stefanii z Szydłowskich. W Starachowicach rodzina przebywała także w czasie wojny. Kaczyńska w czasie okupacji hitlerowskiej była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Według not biograficznych, które ukazywały się w mediach, wstąpiła do konspiracyjnego harcerstwa w 1941 r., miała wówczas 14 lat; nadano jej pseudonim Bratek, należała do zastępu Zioła, zrzeszającego łączniczki. Po przyspieszonym kursie medycznym skierowano ją do pracy w starachowickim szpitalu, gdzie trafiali żołnierze ranni w akcji Burza. Kaczyńska ukończyła starachowickie I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki.
Jadwiga Kaczyńska była filologiem; pracowała w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, przez kilka lat uczyła języka polskiego. Kaczyńska napisała obszerną monografię bibliograficzną poświęconą Janowi Józefowi Lipskiemu, zmarłemu w 1991 r. opozycjoniście, krytykowi i historykowi literatury; znała go dobrze, bo przez wiele lat pracowała z nim w IBL PAN. Napisała także wstęp do "Niemców" Leona Kruczkowskiego, a w 1992 r. wydała monografię tego pisarza. Była także współautorką "Słownika pseudonimów pisarzy polskich XV wieku - 1970 rok".
Zmarła w Warszawie 17 stycznia 2013 r. Została pochowana w rodzinnym grobowcu na warszawskich Starych Powązkach. W styczniu 2013 r. radni Starachowic jednogłośnie przyjęli uchwałę o przyznaniu Jadwidze Kaczyńskiej honorowego obywatelstwa miasta. Dwa lata temu imieniem Jadwigi Kaczyńskiej nazwano jedną z ulic w Starachowicach, odcinek dawnej ulicy Józefa Krzosa, zaczynający się przy Rondzie Lecha Kaczyńskiego. Decyzję w październiku 2016 r. podjęli radni Starachowic, podejmując uchwały o zmianie nazw kilkunastu ulic w związku z tzw. "ustawą dekomunizacyjną".