Generał zastrzega, że nie wie dokładnie, co zaszło 16 sierpnia w afgańskiej wiosce, gdzie po ostrzale z moździerzy zginęło kilku cywilów. Ale jest pewny, że nie było to celowe działanie polskich żołnierzy.

"To nie mogła być zbrodnia wojenna, bo żołnierze musieliby działać z premedytacją. A ja w to nie wierzę. Z mojego doświadczenia z misjach w Iraku i Afganistanie wiem, że Polacy ścigali tam terrorystów. Doszło do wymiany ognia, Polacy musieli po prostu użyć broni, moździerzy..." - tłumaczy w RMF generał Skrzypczak.

Reklama

Pytany, czy jest tego pewien, mimo oskarżeń prokuratury o celowe działanie przeciwko cywilom, odpowiada, że to kwestia nadziei i wiary.

Szef Wojsk Lądowych dodaje, że to prokurator musi udowodnić, iż w wiosce talibów nie było. I zaraz tłumaczy, dlaczego: "Zawsze jak rebelianci strzelali do nas, a potem chowali się w wioskach, mówili, że broń, która leżała obok nich, nie jest ich. A w trakcie wielogodzinnych przesłuchań zmieniali jeszcze kilka razy zeznania".

Reklama

Generał dodaje, że na wojnie zadaniem dowódcy jest rozbicie przeciwnika, nawet jeśli kryją się za cywilami. "Czasem w chaosie walki ofiary są nieuniknione" - podkreśla.

Waldemar Skrzypczak żąda, by aresztowani żołnierze wyszli z aresztu i by mogli spędzić święta z rodzinami. Jest oburzony, jak ich potraktowała prokuratura.

Generał uważa też, że pozostali żołnierze zaczęli wątpić w sens misji, bo każdy ich wystrzał może teraz być potraktowany jako zbrodnia wojenna. Czy wobec tego powinniśmy wycofać swoje wojska z Afganistanu i Iraku? "To decyzja polityczna" - odpowiada wymijająco Skrzypczak.

Reklama

"Nie godzę się na to, żeby tak żołnierzy traktowano. Nie trzeba ich poniżać, skuwać, rzucać na ziemię w obecności dzieci i żon" - nie kryje oburzenia także były wiceminister obrony narodowej, Janusz Zemke. Poseł LiD zapowiada w Radiu Zet, że sejmowa komisja poprosi prokuraturę wojskową o wgląd w dokumentację śledztwa w tej sprawie.

Zemke krytykuje też rzecznika praw obywatelskich, że nazwał żołnierzy zbrodniarzami. "Jestem tym wystąpieniem zniesmaczony" - powiedział Zemke.