Zostało wszczęte śledztwo w kierunku usiłowania zabójstwa - poinformowała we wtorek PAP szefowa Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej prok. Luiza Trela. Oceniła, że na obecnym etapie postępowania przedwczesne byłoby mówienie o motywach i przebiegu zdarzenia.

Reklama

Dziewczynka i jej ojciec są w szpitalach. Ich stan lekarze określają jako stabilny. Nie ma już zagrożenia dla ich życia.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł policyjnych, do tragedii doszło w poniedziałek późnym popołudniem w jednym z bloków w Dąbrowie Górniczej. Policję wezwali mieszkający w tym samym budynku dziadkowie dziewczynki, gdy usłyszeli hałasy dochodzące z mieszkania, w którym była ich wnuczka. Okazało się, że zarówno dziecko, jak i ojciec, są poważnie ranni. Trafili do szpitali.

Sześcioletnia dziewczynka miała kilka ran kłutych brzucha i kilkanaście ran szyi. Operacja trwała cztery godziny. Obecnie stan dziecka jest stabilny, nie ma zagrożenia dla życia - poinformował PAP rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Wojciech Gumułka.

W stabilnym stanie - według informacji prokuratury - jest również ojciec dziewczynki - prawdopodobny sprawca ataku, który również ma liczne rany zadane ostrym narzędziem.

Prowadzone śledztwo ma m.in. zweryfikować hipotezę, iż mężczyzna usiłował zabić córkę, a następnie popełnić samobójstwo. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.