Pokazuje to historia czytelnika DGP, który po głośnym wycieku danych klientów Virgin Mobile próbował unieważnić dowód osobisty. Chciał ustrzec się przed nieuprawnionym wykorzystaniem numeru dokumentu przez oszustów – choćby do wyłudzenia kredytu.
Zgodnie z instrukcją, jaką znalazł na rządowym portalu Gov.pl, mężczyzna najpierw zgłosił sprawę policji. Funkcjonariusze nie wiedzieli jednak, co zrobić z takim zgłoszeniem, skoro sam dowód nie został skradziony, a "jedynie" przejęto dane w nim zawarte.
Nie ma dzisiaj w Polsce systemowego rozwiązania dla osób dotkniętych wyciekiem danych – potwierdza dr Paweł Litwiński, adwokat specjalizujący się w RODO.
CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>