W czwartek Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia informowało na swoim profilu społecznościowym o ataku podsądnego na sędzię podczas posiedzenia w Rybniku. Według informacji podawanych przez stowarzyszenie, podsądny przeskoczył przez stół sędziowski, uderzył kobietę w pięścią w okolice obojczyka, a następnie skopał. Protokolant obezwładnił napastnika. Jak pisała Iustitia, napastnik miał przy sobie nóż, który mu odebrano przed wejściem do budynku.
Do sprawy odniósł się na Twitterze wiceminister sprawiedliwości. Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i... prawda wg Iustitii. Był nożyk do obierania ziemniaków, podobno nikt nikogo nie skopał, lekarz nie musiał interweniować, a awanturujący się mężczyzna został zatrzymany - napisał.
Niezależnie od tego, nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc - podkreślił Wójcik.
Na wpis wiceministra odpowiedziało stowarzyszenie. Tak sobie poszedł obrać ziemniaki w sądzie. Jasne - napisało.
Rzeczniczka śląskiej policji podinsp. Aleksandra Nowara poinformowała PAP, że rybnicka policja nie otrzymała w czwartek zgłoszenia o ataku na sędzię, ale na miejscu zdarzenia byli policjanci, którzy w tym momencie przebywali w sądzie służbowo w innej sprawie. Kiedy w budynku rozległ się alarm – możliwość jego uruchomienia jest w każdej sali sądowej – pobiegli na miejsce. Była tam już ochrona, wyprowadzała mężczyznę, który miał się zachować agresywnie na sali rozpraw – relacjonowała policjantka.
Według informacji policji, stan zdrowia zaatakowanej kobiety nie wymagał wezwania pomocy lekarskiej. Sędzia bezpośrednio po zajściu nałożyła na napastnika, mieszkańca Wodzisławia, karę 14-dniowego pozbawienia wolności, zgodnie z art. 49 ustawy o sądach. Policjanci przejęli 39-latka, by osadzić go w izbie zatrzymań w Raciborzu, w piątek trafi do aresztu w celu odbycia kary – poinformowała rzeczniczka śląskiej policji.