W dni powszednie kruszyli skały, w weekendy pracodawca zmuszał ich do wycinki lasu. Nie dostawali nic do jedzenia, a obiecanych pieniędzy też nie było. 60 polskim pracownikom udało się uciec dopiero, gdy ktoś podpalił baraki, w których spali.

Reklama

A miało być tak pięknie. Według "Polski", firma Swedpol mamiła obietnicami pracy dla cieśli, murarzy czy mechaników. Obiecywała legalne zatrudnienie i duże pieniądze. Jednak gdy nasi fachowcy przyjechali do Szwecji, okazało się, że nie ma dla nich pracy.

Po kilku dniach dostali ofertę zatrudnienia w kamieniołomach. Zgodzili się, bo chcieli z czegoś żyć. Jednak tam traktowano ich jak niewolników.

Firma, która zorganizowała cały wyjazd, broni się, tłumacząc dziennikarzom "Polski", że to zmyślone historie. Swedpol przyznaje się tylko do opóźnień w wypłatach, ale obiecuje, że wkrótce przeleje Polakom pieniądze na konta.