W związku z epidemią koronawirusa do 19 kwietnia w całym kraju obowiązują obostrzenia dotyczące m.in. przemieszczania się i gromadzenia obywateli, a także zakaz korzystania z parków, lasów, plaż, bulwarów, promenad i rowerów miejskich.
W czasie wtorkowej konferencji prasowej prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak poinformował, że zarządził zniesienie zakazu wstępu do miejskich lasów, wydanego wcześniej na prośbę jego zastępcy.
W związku z tym od jutra ten zakaz, który był wprowadzony przez nas, nie będzie obowiązywał. Ale chciałbym dodać, że w tym zakresie są też wydane rozporządzenia, które nie pozwalają na wstęp na tereny zielone – powiedział.
Jaśkowiak przestrzegł, że osoby korzystające z terenów zielonych muszą się liczyć z ukaraniem mandatem na podstawie obowiązujących obostrzeń.
Te zakazy mają obowiązywać na poziomie krajowym do 19 kwietnia. Chciałem po prostu tylko w tym zakresie usunąć ten niefortunny zakaz, który został wprowadzony bez mojej wiedzy. Co oczywiście nie zachęca kogokolwiek do tego, żeby w tych miejscach spacerować, skoro na dzisiaj rządzący takie możliwości wyłączyli. Ale wtedy, gdy ograniczenia na poziomie krajowym się skończą, nie chciałbym, żeby były jakiekolwiek wątpliwości, że obowiązuje jeszcze jakiś zakaz, który został wydany na poziomie miejskim. Tego zakazu już na pewno nie będzie – wyjaśnił.
Zaznaczył, że z uwagi na obowiązujące przepisy, nie wyobraża sobie, aby po zniesieniu zakazu wstępu do miejskich lasów ktokolwiek w nich np. biwakował.
"Nawet jeżeli można mieć wątpliwości, czy one są wydane zgodnie z prawem, czy do tego typu ograniczenia wolności nie było potrzebne wprowadzenie stanu wyjątkowego" – dodał.
Jaśkowiak poinformował, że we wtorek zwróci się z prośbą do policji, aby szlaki pieszo-rowerowe biegnące przez miejskie lasy lub wzdłuż Warty nie były traktowane przez funkcjonariuszy jako tereny rekreacyjne.
Będę prosił policję, by nie wystawiać mandatów, by potraktować te ciągi jako drogi dojazdu do pracy. I nie mam wątpliwości, że jest to bardziej bezpieczne niż jazda wzdłuż jezdni tam, gdzie odbywa się ruch samochodowy. Mam nadzieję, że policja podejdzie do tej prośby ze zrozumieniem – zaznaczył.
Dodał, że jeden z jego zastępców rozmawiał już na ten temat z komendantem miejskim policji w Poznaniu. "Otrzymaliśmy informację, że nie były wystawiane mandaty, natomiast rowerzyści byli zatrzymywani i były im zadawane pytania, w jakim celu się udają. Wyjaśnienia były na tyle rozsądne, że nie wystawiono żadnego mandatu" – przyznał prezydent.
Prezydent Poznania podkreślił, że ok. 30 proc. powierzchni miasta stanowią tereny zielone. Mamy bardzo dużo lasów w mieście. I czasami te trakty mogą przebiegać właśnie przez lasy – powiedział. Ocenił, że poznaniacy stosują się do aktualnych zaleceń i zakazów dotyczących np. ograniczeń w przemieszczaniu się.