Małżeństwo tłumaczy się, że gada dostało w prezencie od znajomego, a że zwierz za dużo jadł, nie było ich stać na jego utrzymanie. Nie chcieli go zabijać, a że nie mieli pojęcia, co zrobić, to gad trafił na aukcję internetową.

Sprzedający mieli jednak pecha. Aukcję wytropili policjanci. Funkcjonariusze odwiedzili małżeństwo, pytając o papiery węża. Gad jest chroniony Konwencją Waszyngtońską i, by go przywieźć do Polski czy sprzedać, trzeba mieć specjalne pozwolenie. Okazało się, że dokumentów nie ma. I zaczęły się problemy. Teraz sprzedającymi zajmie się prokurator. Grozi im nawet pięć lat więzienia.

Reklama