Topiących się chłopców zauważył mieszkaniec Dobiegniewa. Wkrótce przyjechało pogotowie, policja i straż pożarna. Ratownikom udało się wyciągnąć dzieci na brzeg. 11-latek i ośmiolatek byli nieprzytomni. Mimo reanimacji nie udało się ich uratować.
Nie wiadomo, jak długo chłopcy byli w lodowatej wodzie. Być może nawet pół godziny.
Sprawie przyjrzy się prokuratura. Podstawowe pytanie: kto pozwolił chłopcom bawić się na tafli jeziora w czasie odwilży. Po kilku mroźnych dniach lód jest teraz kruchy i bardzo niebezpieczny.