Do wypadku doszło 14 września 2006 roku. 46-letni mężczyzna - brat właściciela firmy budowlanej - prawdopodobnie spadł z dachu i w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie po blisko trzech miesiącach zmarł.

Reklama

O zarzutach napisał w sobotę krakowski dodatek do "Gazety Wyborczej". Przedsiębiorcy zarzucono m.in. naruszenie przepisów bhp i nieumyślne przyczynienie się w ten sposób do śmiertelnego wypadku. Może mu grozić 5 lat pozbawienia wolności.

Prokuratorzy zdecydowali się postawić przedsiębiorcy zarzuty, mimo że ten od początku śledztwa zdecydowanie zaprzeczał, by zatrudniał brata lub powierzał mu wykonanie robót na terenie posesji. Również Zbigniew Wassermann twierdzi, że nie zatrudniał robotnika.