Usłyszał zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego nad swoją konkubiną, znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz uszkodzenia radiowozu - poinformowała we wtorek podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja z komendy dla powiatu warszawskiego-zachodniego.
Dyżurny komisariatu w Łomiankach otrzymał zgłoszenie dotyczące interwencji domowej. Według informacji 33-latek miał znęcać się fizycznie i psychicznie nad swoją konkubiną, która w obawie o swoje zdrowie i życie wraz z dziećmi uciekła do sąsiadki. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci.
Przed ich przyjazdem mężczyzna zamknął się w mieszkaniu i nie chciał wpuścić mundurowych. Nie reagował na ich wezwania i cały czas wulgarnie znieważał funkcjonariuszy oraz groźbą wywierał na nich wpływ w celu zaniechania czynności służbowej. W pewnym momencie przez otwarte okno wyrzucił w kierunku radiowozu donice z kwiatami. Uszkodzeniu uległa przednia szyba oraz dach pojazdu - podała podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja.
Na miejsce wezwano straż pożarną. W tym czasie pojawił się również właściciel posesji, który zapasowym kompletem kluczy otworzył drzwi mieszkania. Jednak 33-latek zamknął się w łazience. Po wyważeniu przez strażaków drzwi, funkcjonariusze weszli do środka. Policjanci zakończyli interwencję zatrzymaniem i osadzeniem mieszkańca łomiankowskiej gminy w policyjnej celi - podała policjantka.
Dodała, że w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją konkubiną, a także znieważenia funkcjonariuszy publicznych, stosowania wobec nich groźby w celu zaniechania czynności służbowej oraz uszkodzenia radiowozu. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policji oraz zakazał zbliżania się do pokrzywdzonej i nakazał opuszczenie wspólnego miejsca zamieszkania.