Mężczyzna był w piątek przesłuchiwany, w prokuraturze przedstawiono mu pięć zarzutów m.in. działanie na szkodę dwóch krakowskich uczelni i wyłudzenie 2,5 mln zł od osoby prywatnej. - Piotr M. usłyszał zarzuty: działania na szkodę wierzycieli Małopolskiej Szkoły Wyższej im. Dietla, uszczuplenia należności tych wierzycieli poprzez ukrywanie majątku szkoły w wysokości powyżej 200 tys. zł, uporczywego naruszania praw pracowniczych poprzez niewypłacanie pensji pracownikom lub wypłacanie ich z opóźnieniem oraz nieregulowanie składek ZUS i składek zdrowotnych - poinformował PAP prok. Jacek Para z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Kolejne dwa zarzuty dotyczą: wyrządzenia znacznej szkody w majątku Wyższej Szkoły Gospodarki i Zarządzania w Krakowie poprzez przywłaszczenie kwoty ponad 500 tys. zł (Piotr M. był prezesem spółki prowadzącej tę szkołę) oraz wyłudzenia od osoby prywatnej 2,5 mln zł, poprzez wprowadzenie jej w błąd co do przeznaczenia pieniędzy.
W przypadku udowodnienia winy, czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Podejrzany składał wyjaśnienia. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów – powiedział PAP prok. Para.
Do tych doniesień na Twitterze odniosła się żona aresztowanego, Magdalena Ogórek.
"W związku pojawieniem się informacji o postawieniu zarzutów Piotrowi M., "a prywatnie mężowi Magdaleny Ogórek" oświadczam, że sprawa ta nie dotyczy mnie w najmniejszym stopniu" – napisała dziennikarka TVP.
"W związku z powyższym żądam poszanowania prywatności mojej i córki, a w przypadku naruszenia tejże prywatności podejmę natychmiastowe kroki prawne" - dodała.