Nie od dziś wiadomo, że znana aktorka, kiedy zacznie pić, nie wie, kiedy skończyć. Ale nadal nie chce się zmierzyć z tą prostą prawdą, że jest chora i potrzebuje pomocy. Jej mąż Przemysław Buksakowski nie traci nadziei, że uda mu się pomóc żonie. Choć sam też się zmaga z nałogiem alkoholowym, wyznaje "Faktowi", że niejeden raz robił wszystko, by ją z tego wyciągnąć. "Ja ją ratowałem z różnych sytuacji alkoholowych" - wyznaje z bólem. "Kiedy umierała" - dodaje.

Reklama

Buksakowski przyznał w rozmowie z "Faktem", że jego żona była w ośrodku odwykowym. "Ale wytrzymała tam jeden dzień i uciekła" - wzdycha.

Jemu poszło lepiej. "Poszedłem na odwyk i przestałem pić" - wyznaje. "Kiedy ona występowała w <Jak oni śpiewają>, zrezygnowałem z pracy, żeby ją wspierać" - mówi.

Niestety, jak się okazało, jemu samemu kuracja też nie do końca pomogła. Nie wytrwał w trzeźwości. Ostatnio właśnie przez wódkę doszło między nimi do potężnej awantury. Jak sam przyznał, interweniowała policja, on wylądował w izbie wytrzeźwień, a ona wyprowadziła się z domu. Spakowała rzeczy, zabrała akt małżeństwa, podobno zamierza wystąpić o rozwód. Ma do tego powody, bo Buksakowski nie ukrywa, że podczas awantury pobił żonę.

Reklama

To nie pierwszy raz Kipiel-Sztuka narobiła sobie kłopotów przez alkohol. Szerokim echem odbił się incydent z maja ubiegłego roku, kiedy na lotnisku nie wpuszczono jej do samolotu, bo, jak stwierdzono podczas badania alkomatem, miała 3,37 promila alkoholu we krwi. To dawka, która może zabić! Sama aktorka w rozmowie z "Faktem" przyznała wtedy, że była "trachnięta".

Ale choć sytuacja jest dramatyczna, Buksakowski nadal nie traci nadziei, że uda mu się odzyskać żonę. "Tak ją kocham!" - zarzeka się. "Chciałbym wszystko naprawić i ratować małżeństwo" - zapewniał w rozmowie z "Faktem".