Z relacji policjantów wynika, że w Siemiatyczach 45-letni ojciec przez 6 lat więził i gwałcił swoją córkę. W odstępie kilku lat dziewczyna urodziła dwójkę dzieci. Po latach, 21-letnia dziś kobieta, zgłosiła się na komisariat - podaje tvn24.pl.

Reklama

Wreszcie w dziewczynie coś pękło i wreszcie - po latach - poszła po pomoc. "Córka nie mogła już tego nerwowo i psychicznie wytrzymać" - mówi matka kobiety. Wcześniej nie poinformowały nikogo, bo - jak twierdzi żona zatrzymanego - mąż groził zarówno jej, jak i jej córce, że "jeśli to wszystko wyjdzie na jaw, stracą życie". "Po prostu chciałam o tym zapomnieć" - przyznała matka w TVN24.

>>>Przeczytaj więcej o horrorze kobiety z Siemiatycz

Ale na tym nie koniec. Jak wyznała, wiedziała o ciążach swojej córki. "Po prostu się z tym pogodziłam, co miałam zrobić?" - mówiła przez drzwi swojego domu w rozmowie z dziennikarkami. Co z dziećmi z kazirodczego związku? "Córka je oddała, zostały w szpitalu" - mówi kobieta. "Teraz już się nie boimy, bo mamy opiekę policji" - dodaje.

Także 12-letni brat gwałconej 21-latki jest spokojniejszy, że jego ojca zabrała policja. "Teraz się czuję szczęśliwy, że nie ma taty" - powiedział. Według chłopca, w domu nie mówiło się o urodzonych dzieciach. "Jak była o tym rozmowa, tato mówił <skończmy tą gadkę>" - wyznał chłopiec.