Na metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza, jako lidera polskiego Kościoła, wskazało 65 procent Polaków. Ponad dwukrotnie mniej - 29 procent - za przywódcę Kościoła uznało prymasa Józefa Glempa. Pozostałych hierarchów, m.in. abpa Józefa Michalika, abpa Henryka Muszyńskiego i abpa Józefa Życińskiego wskazuje mniej niż 10 procent. O. Tadeusz Rydzyk jest główną twarzą Kościoła zaledwie dla 3 procent ankietowanych. 7 procent uważa, że polski Kościół w ogóle nie ma lidera.

Reklama

Popularność kardynała Dziwisza zapewne niebawem jeszcze wzrośnie. W kinach sukcesy święci film "Świadectwo", w którym metropolita jest głównym bohaterem. Kardynał dyskretnie wykorzystuje kontakty w rządzie Donalda Tuska i w kręgach watykańskich. Porzuca rolę sekretarza, szarej eminencji i wychodzi z cienia. Rozpoczyna misterną grę o rząd dusz w polskim Kościele.

A jest o co i z kim walczyć. Choćby o wzmocnienie własnej pozycji w Episkopacie. Biskupi nie przyjęli bowiem papieskiego sekretarza z otwartymi rękami. Większość z nich wciąż traktuje kardynała Dziwisza jak ciało obce. Jakby tego było mało, metropolita obsadził się w roli osobistego przeciwnika ojca Tadeusza Rydzyka, który wciąż cieszy się estymą wśród większości biskupów diecezjalnych.