Na plakacie, poniżej godła z orłem i inskrypcji: "Obywatele Rzeczypospolitej!" - w języku niemieckim i polskim zamieszczono komunikat: "Uwaga! Kto 11 listopada 2021 r. dokona zaburzenia spokoju i porządku publicznego, szczególnie, kto obowiązkowo nie będzie wykonywał swojej pracy, albo też swojej służby, sklepy, a głównie sklepy spożywcze będzie miał zamknięte, polskie barwy w jakimkolwiek zestawieniu będzie pokazywał, brał udział w pochodach, albo przez przemówienia, względnie niedozwolone zebrania ludności podburzał, będzie surowo ukarany". Podpis pod komunikatem brzmi "Der Oberbürgermeister gez. TSCHASKOVSKY" (pisownia oryginalna).

Reklama

Plakat od razu wzbudził negatywne skojarzenia i serię pytań. "To jest oficjalny plakat uroczystości państwowych? @MorawieckiM @AndrzejDuda nie wstyd wam? Może waszymi nazwiskami się tak pobawimy?" - zapytał na Twitterze polityk Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras.

Na plakat zareagował też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Tu nie chodzi o moje nazwisko. Jestem ciekaw jak na to zareagują kombatanci i represjonowani, których przecież minister reprezentuje - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Reklama

- Proszę zerknąć na ten plakat i zapytać na poważnie: czy to jest oficjalny plakat państwowych obchodów święta Niepodległości, w którym połowa jest napisana po niemiecku - zwrócił uwagę Trzaskowski. Dodał, że w swoim przekazie przypomina "te najgorsze karty historii Polski i Warszawy, kiedy to tego typu obwieszczenia informowały o śmierci warszawianek i warszawiaków".

- Jestem ciekaw, jak na to zareagują kombatanci i represjonowani, których to przecież minister reprezentuje - pytał Rafał Trzaskowski. Zaznaczył też, że "tu naprawdę nie ma powodów do uśmiechu i bagatelizowania tego". - Sprawa jest poważna dlatego, że to pokazuje jak ten rząd podchodzi do polityki - dodał.

Zaznaczył, że Warszawa jest miejscem szczególnym i że została starta z mapy Europy, a potem podniosła się z ruin. - Jest uświęcona krwią ludzi, którzy walczyli z systemami totalitarnymi - podkreślił Trzaskowski. - I jeżeli ktoś tego nie rozumie, a Bąkiewicz tego nie rozumie, rząd PiS-u najwyraźniej też nie, skoro zgadza się na tego typu oficjalne plakaty uroczystości państwowych, to naprawdę mamy poważny problem - dodał.

Reklama

Nie "cykliczne", lecz "państwowe"

Od kilku tygodni sądy zajmują się sprawą rejestracji Marszu Niepodległości, jako zgromadzenia cyklicznego. Zgodnie z obowiązującym rozstrzygnięciem sądu apelacyjnego marsz ten nie został zarejestrowany, jako takie zgromadzenie. Warszawski sąd apelacyjny 29 października utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości. Dwa dni wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie i uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji tego cyklicznego wydarzenia.

W sprawie tej interweniował też Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Domagał się w niej uchylenia decyzji zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Prokurator Generalny zawnioskował przy tym do sądu apelacyjnego o wstrzymanie tej decyzji.

W poniedziałek przed południem poinformowano, że Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji sądu. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Sąd Najwyższy poinformował, że skarga nadzwyczajna została z powodów formalnych zwrócona do sądu apelacyjnego.

Mimo negatywnej decyzji władz stolicy oraz sądu, organizatorzy Marszu Niepodległości zapowiedzieli, że to wydarzenie się odbędzie. - Wciąż szukamy legalnych rozwiązań, a jednym z nich może być zmiana trasy - mówił w niedzielę prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.

Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk poinformował we wtorkowym komunikacie, że marsz będzie miał charakter państwowy.

Zgodnie z komunikatem uczestnicy Marszu Niepodległości przejdą "tradycyjną trasą", a następnie złożą kwiaty pod popiersiem Ignacego Jana Paderewskiego

Kasprzyk poinformował, że bezpieczeństwo uczestnikom obchodów zapewni policja i Żandarmeria Wojskowa.