Zgody będą wydawane przez komendantów placówek (Straży Granicznej - PAP), będziemy jeszcze rozmawiali, jak to będzie wyglądało, ale na pewno wiemy, że nie będą to mogły być duże grupy dziennikarzy - powiedziała rzeczniczka SG Anna Michalska w poniedziałek w Radiu Plus, pytana o rozwiązania w zakresie dopuszczenia dziennikarzy do granicy polsko-białoruskiej.

Reklama

Jak powiedziała, we tej chwili na Podlasiu obecni są przedstawiciele 170 redakcji. - Nie wyobrażam sobie, żeby 170 redakcji wjechało nam na granicę - zauważyła. Dopytywana, Michalska oceniła, że być może na raz wydawanych będzie 20-30 tymczasowych przepustek.

Stan wyjątkowy

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni. Z tego powodu dostępu do granicy nie mają obecnie przedstawiciele mediów.

Michalska pytana była także o kwestię organizacji lotów, którymi migranci przebywający obecnie w ośrodkach na terenie Polski transportowani są do krajów swojego pochodzenia.

Te powroty są konsekwentnie realizowane, w najbliższym czasie planowany jest powrót kolejnych 30 osób, które już dostały decyzję o zobowiązaniu do powrotu do kraju swojego pochodzenia. Na razie te powroty są realizowane lotami rejsowymi, wiec liczba tych osób nie jest zbyt duża, ale w tym roku już ponad 300 osób wróciło do kraju swojego pochodzenia - informowała Michalska.

Jak dodała, planowane jest zorganizowanie dużego lotu czarterowego. "Tutaj oczywiście są pewne procedury - musi być zgoda strony irackiej na przyjęcie tych osób, trzeba dopełnić wszystkich formalności, przede wszystkim potwierdzić tożsamość tych osób i zweryfikowanie, czy te osoby są obywatelami Iraku" - zaznaczyła Michalska. Oceniła, że wyczarterowanym samolotem polecieć może kilkudziesięciu migrantów.