- Na ten moment jest 115 tys. osób, które od momentu wybuchu wojny przekroczyły granicę polsko-ukraińską - powiedział wiceszef MSWiA. Odnosząc się do fałszywych informacji pojawiających się m.in. w sieci, wiceminister podkreślił, że wszystkie miejsca odprawy granicznej są otwarte i funkcjonują w normalny sposób. - Jest mobilizacja wśród polskich funkcjonariuszy, którym kłaniam się, wyrażam wielki szacunek w imieniu MSWiA i pewnie również w imieniu wszystkich Polaków - powiedział Szefernaker.

Reklama

Jak mówił, funkcjonariusze SG pracują ciągle, nie korzystając nawet z przerw. - Wielu funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji sami deklarują się, że chcą przyjechać i wspierać funkcjonariuszy właśnie tutaj na granicy - powiedział.

Szefernaker w Dorohusku zapewnił, że Straż Graniczna "strzeże bezpieczeństwa na polskiej granicy". - Jeżeli pojawiają się osoby, które przechodzą na polska stronę to są one sprawdzane. To są osoby, które nie zagrażają polskiemu bezpieczeństwu - podkreślił.

Dodał również, że "w obecnej sytuacji - po agresji Rosji na Ukrainę - ważne są trzy zasady: solidarność, spokój i sankcje". - Polacy są solidarni z Ukraińcami - podkreślił. - Spokój to walka z dezinformacją - trzeba weryfikować źródła informacji, które się pojawiają - tak, żeby informacje, które podajemy dalej były prawdziwe - dodał.

- Sankcje, to jest polska dyplomacja, to wszystko, co robi premier, prezydent i szef MSZ - mówił. - Bardzo się cieszę, że w tych dniach tych zasad staramy się wszyscy jako naród dotrzymywać. Zdajemy wielki egzamin z solidarności - podkreślił.

"Zwiększa się czas oczekiwania na wjazd do Polski"

Odpowiadając na pytania dziennikarzy o sytuację na przejściach granicznych, Szefernaker powiedział, że na wielu przejściach granicznych zwiększa się czas oczekiwania na wjazd do Polski. Dodał, że cały czas zgłaszają się osoby, samorządy i firmy, które deklarują chęć przyjęcia uchodźców, a wojewodowie mają dużą rezerwę miejsc. - Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz - zapewnił Szefernaker.

Na pytanie mediów o możliwość udostępnienia przejścia granicznego w Dorohusku dla ruchu pieszego wiceszef MSWiA odpowiedział, że "jesteśmy gotowi na to, żeby w każdej chwili odprawiać osoby w ruchu pieszym".

Reklama

Poinformował, że na pozostały przejściach na granicy polsko-ukraińskiej granicę można pokonywać pieszo. - Tu jest przyjęta taka zasada ze strony ukraińskiej (w Dorohusku), że te osoby, które są w ruchu pieszym dołączają do innych aut lub autobusów. Taka zasada jest przyjęta przez stronę ukraińską. Musimy ją uszanować – powiedział.

Wiceszef MSWiA podał, że we wtorek lub w środę kolejne grupy funkcjonariuszy SG z głębi kraju dotrą do przejść granicznych i zielonej granicy. - Mamy pierwsze próby nielegalnego przekroczenia granicy – powiedział Szefernaker. Dodał, że osoby zostały zatrzymane i są wobec nich prowadzone czynności.

Komendant Główny Straży Granicznej gen. Tomasz Praga podkreślił, że ruch na granicy z Ukrainą jest bardzo duży. - Do godziny 7 odprawiliśmy 20 tys. osób, a do 11 było to 35 tys. osób. Dla porównania standardowo odprawialiśmy od 13 – 16 tys. osób – przekazał gen. Praga.

Zapewnił, że wszyscy uchodźcy, którzy potrzebują pomocy i zgłoszą się na przejścia graniczne pomoc otrzymają. - Wszystkie osoby zostaną odprawione zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszystkie będą podlegać weryfikacji] - oznajmił.

Wyjaśnił, że "wszystkie osoby są sprawdzane w europejskich bazach danych". - Te osoby, które się zgłoszą, a nie będą posiadać dokumentów, zostaną przekierowane na druga linię i odpowiednie procedury zostaną wdrożone. Dopóki nie ustalimy ich tożsamości i nie stwierdzimy, że są bezpieczne dla naszej ojczyzny, do tego czasu nie będą mogły się znaleźć w Polsce - podkreślił.

Zapytany przez dziennikarzy o czas oczekiwania na przekroczenie granicy po stronie ukraińskiej odpowiedział, że najdłuższy czas to ponad dwie doby, a najkrótszy – ok. 15 godzin. - To naprawdę się dynamicznie zmienia – dodał.

Kolejne punkty recepcyjne

Uczestniczący w konferencji wojewoda lubelski Lech Sprawka podziękował wiceszefowi MSWiA za uruchomienie trzech kolejnych punktów recepcyjnych. Zaznaczył, że oprócz czterech dotychczasowych są uruchamiane punkty w Tomaszowie Lubelskim, Hrubieszowie i Chełmie. Dodał, że są to punkty o bardzo dużej przepustowości i dobrych warunkach zabezpieczenia uchodźców.

- Współpraca wszystkich tych punktów umożliwi bardzo sprawną obsługę wszystkich uchodźców, nawet przy znacznie zwiększonym tempie ich przyjazdu do Polski na terenie województwa lubelskiego - powiedział. Zaznaczył, że to "znacznie poszerza tę bazę i bardzo poprawia warunki". Dodał, że zgodnie z przewidywaniami ruch w punkach przy granicy polsko-ukraińskiej wzmaga się.

Relacjonował, że uchodźcy zostali przewiezieni do ośrodków w innych powiatach woj. lubelskiego, ale też m.in. do województw wielkopolskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego oraz kujawsko-pomorskiego. - Także ten proces przebiega sprawnie. Doskonalimy go jeszcze bardziej i myślę, że będzie to zadanie zrealizowane na właściwym poziomie - ocenił wojewoda.

W czwartek na terenie województwa lubelskiego i podkarpackiego powstało osiem punktów recepcyjnych dla uchodźców z Ukrainy. Mieszczą się one w pobliżu przejść granicznych w woj. lubelskim (Dorohusk, Dołhobyczów, Hrebenne, Zosin) i podlaskim (Medyka, Korczowa, Łodynia, Krowica Sama).

W punktach recepcyjnych uchodźcy mogą odpocząć, zjeść posiłek, skorzystać z pomocy medycznej i psychologicznej, złożyć wniosek o pomoc międzynarodową, wypełnić dokumenty uprawniające do pobytu lub uzyskać skierowanie do jednego z ośrodków dla osób uciekających z Ukrainy i uzyskać informację o możliwym transporcie do innych miast w Polsce.

Sobota jest trzecim dniem inwazji rosyjskiej na Ukrainie.