"Taki Ławrow to się nie musi specjalnie napracować czy martwić o antypolską propagandę. Ona jest tutaj gorliwie rozprowadzana przez propagandystów zanim on coś powie. Przychodzi na gotowe tylko zatwierdzić" - napisała na Twitterze rzeczniczka PiS.

Reklama

Była to odpowiedź m.in. na wpisy twitterowe adwokata Romana Giertycha i dziennikarza Tomasza Lisa.

"Siergiej Ławrow de facto składa ofertę Polsce przejęcia zachodniej Ukrainy i Lwowa odpowiadając na inicjatywę Kaczyńskiego o misji pokojowej NATO. Kraje NATO odżegnują się od udziału w tej operacji, a PiS w nią brnie. Bo tak Orban dogadał z Morawieckim, Kaczyńskim i … Putinem" - napisał Giertych.

"Teraz pozostaje oficjalnie zapytać i dowiedzieć się czy władza PiS ustaliła z Moskwą rozbiór Ukrainy. I czy został on zastopowany tylko przez jedność Polaków w pomocy Ukraińcom i jedność Zachodu w pomocy Ukrainie" - napisał Lis.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że zgłoszona przez Polskę inicjatywa o wysłaniu do Ukrainy misji pokojowej jest "demagogiczna". - Nie wykluczam, że jeśli nagle podjęto by taką decyzję, to zakładałaby ona, że trzon takich sił pokojowych stanowić będzie kontyngent polski, który weźmie pod kontrolę Ukrainę zachodnią z Lwowem na czele i będzie tam pozostawał na długo - powiedział w sobotę, cytowany przez portal gazeta.ru Ławrow. Dodał następnie: - Wydaje mi się, że na tym właśnie polega ten plan.

Na te wpisy podobnie do Czerwińskiej zareagował rzecznik rządu Piotr Müller. "Obrzydliwy przykład rosyjskiej dezinformacji i jeszcze próba jej uwiarygodnienia. Zachowanie niemieszczące się absolutnie w żadnych ramach. W takich sytuacjach przydałby się solidarny głos środowiska dziennikarskiego jednoznacznie krytykujący powtarzanie propagandy Putina" - napisał rzecznik rządu.