Orzeczenie o przywróceniu sędziego Tuleyi do pracy wydał w poniedziałek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, o czym jako pierwszy poinformował portal oko.press. Sąd podjął tę decyzję w ramach tzw. zabezpieczenia, nakazując w niej Sądowi Okręgowemu w Warszawie dopuszczenie sędziego do wykonywania obowiązków służbowych na czas procesu dotyczącego pozwu o przywrócenie do pracy. Orzeczenie jest prawomocne. Oznacza to, że sędzia - którego w listopadzie 2020 r. zawiesiła Izba Dyscyplinarna SN - może wrócić do orzekania.
Igor Tuleya nie zaczął pracy w poniedziałek. Podejmiemy dalsze kroki, by wyegzekwować orzeczenie (sądu praskiego). Będziemy walczyli do końca - mówił Tuleya. Nie jest to zresztą pierwsze orzeczenie, które nie zostało wykonane - komentował.
Zawiadomienie do prokuratury
Złożymy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. Również podejmiemy dalsze kroki przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Walczymy do końca, nie poddajemy się - zapowiedział.
Jestem przekonany, że wcześniej czy później osoby, które nie dopuszczają mnie do służby sędziowskiej, poniosą tego konsekwencje i to nie tylko dyscyplinarne, ale także karne. Bo to jest jawne nieprzestrzeganie prawa - informował sędzia.
W listopadzie 2020 r. na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tuleyi, zawiesiła go w obowiązkach służbowych i obniżyła mu wynagrodzenie. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Po decyzji Izby Dyscyplinarnej Tuleya został odsunięty od orzekania przez prezesa warszawskiego sądu okręgowego Piotra Schaba. Sędzia Tuleya nie usłyszał zarzutów. Konsekwentnie odmawia stawienia się w prokuraturze. Podkreśla, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę. W kwietniu ub r. Izba Dyscyplinarna nie wyraziła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury o co wnioskowali śledczy.