W minionym roku naszą planetę nawiedziło aż 750 katastrof naturalnych. Ich bilans jest przerażający. Klęski żywiołowe pociągnęły za sobą 220 tys. ofiar śmiertelnych i spowodowały straty w wysokości 200 mld dol. Oszacował to światowy potentat reasekuracyjny towarzystwo Muencher Rueck (znane również jako grupa Munich Re), które zajmuje się wyceną strat wywołanych huraganami, powodziami oraz trzęsieniami ziemi.

Reklama

Ubiegłoroczne katastrofy naturalne najdotkliwiej odczuli mieszkańcy Azji. Szczególnie groźne okazało się majowe trzęsienie ziemi w chińskiej prowincji Syczuan. Zginęło wówczas aż 70 tys. osób. Blisko 20 tys. wciąż uznanych jest za zaginione, a prawie 5 mln Chińczyków straciło dach nad głową. Do tragicznego bilansu katastrof przyczynił się również cyklon "Negris" w Birmie, huragan "Ike", który zaatakował Stany Zjednoczone i państwa Ameryki Środkowej, oraz powodzie w Indiach i Bangladeszu.

Efekt? Pod względem ofiar śmiertelnych bardziej zabójczy od minionego roku okazał się tylko rok 2004, kiedy Azją wstrząsnęła gigantyczna fala tsunami. Natomiast większe straty finansowe zanotowano jedynie w 1995 r., kiedy Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi, oraz w 2005 r., gdy przez południowe stany USA przetoczył się zabójczy huragan "Katrina".

Zdaniem autorów raportu, główną przyczyną ogromnej liczby ofiar śmiertelnych oraz zniszczeń wywołanych przez katastrofy naturalne jest globalne ocieplenie klimatu. "Działa tu prosta logika. Wyższa temperatura sprawia, że w woda w oceanach ociepla się, przez co do atmosfery trafia więcej pary wodnej. W rezultacie w powietrzu gromadzą się ogromne ilości energii, które są uwalniane w postaci burz tropikalnych i cyklonów" - tłumaczy prof. Peter Hoppe z Muencher Rueck. "Postępujące ocieplenie klimatu sprawiło, że machina pogodowa działa na najwyższym biegu. Huragany i tornada występują częściej i są bardziej intensywne. A to przekłada się na większe straty" - wyjaśnia Hoppe.

Dlatego eksperci apelują do światowych liderów o większe zaangażowanie w zwalczanie efektu cieplarnianego "Niezbędne jest ustanowienie skutecznych i ścisłych reguł dotyczących emisji dwutlenku węgla, tak aby zmiany klimatu zostały wreszcie zahamowane" - podkreśla członek zarządu firmy Torsten Jeworrek.

p

Największe katastrofy w 2008 r.

Reklama

Cyklon w Birmie
Cyklon "Nargis", który uderzył w Birmę w maju zeszłego roku, pochłonął około 146 tys. ofiar śmiertelnych. Bez dachu nad głową zostało ponad milion osób. Działanie żywiołu spowodowało również ogromne straty materialne, które sięgnęły 10 mld dol.

Powodzie w Azji Południowej
Ulewne deszcze monsunowe, które zalały państwa subkontynentu indyjskiego w lecie 2008 roku, spowodowały gigantyczne powodzie. W Bangladeszu, Indiach i Nepalu zginęło ponad tysiąc osób, a kilka milionów straciło domy.

Huragan w Ameryce
"Ike" to potężny huragan, który w pierwszych dniach września 2008 roku zaatakował wybrzeże amerykańskiego stanu Floryda. Następnie przetoczył się przez Teksas, Kubę, Haiti i Bahamy. Żywioł zabił 164 osoby i spowodował straty w wysokości ponad 31 mld dol.