Szczecin rozpoczął pierwsze z dwunastu spotkań w cyklu "Wracać, ale dokąd" zorganizowanych przez organizację polonijną Poland Street. "Gratulujemy Szczecinowi odwagi. Nie jest łatwo przecierać szlaki" - przywitał szczecińską ekipę prezes Zjednoczenia Polskiego, Jan Mokrzycki.
W ciągu najbliższych miesięcy z konkretnymi propozycjami dla emigrantów na Wyspy przyjadą przedstawiciele kolejnych polskich metropolii: Poznania, Gdańska, Łodzi czy Warszawy.
Do przeprowadzki do Szczecina emigrantów zachęcał sam prezydent miasta, Piotr Krzystek. "To zresztą propozycja nie tylko dla rodowitych Szczecinian. Nasze miasto może konkurować z innymi polskimi metropoliami. Mamy świetną lokalizację, a do Berlina jedzie się trochę ponad godzinę. Szczecin to też tanie mieszkania, dobre szkoły i uniwersytety. Poza tym tylko u nas własną firmę można założyć w mniej niż kilka godzin" - wyliczał prezydent.
Padły też konkretne propozycje. "Przywieźliśmy ze sobą do Londynu dwie duże firmy informatyczne, BL Stream i TietoEnator, które oferują 300 miejsc pracy dla informatyków. Kolejne 150 osób znajdzie pracę w nowym centrum kredytowym UniCredit. A to dopiero początek, bo Szczecin szykuje się na kolejne inwestycje technologiczne i budowlane. W sumie będzie nam potrzeba kilka tysięcy rąk do pracy" - opowiadał prezydent.
Powstały też plany większej współpracy między Londynem i Szczecinem. Już od lata szczeciński ratusz planuje rozpocząć program wymiany językowej między uczniami. Prezydent Szczecina rozmawiał o tym z burmistrzem londyńskiej dzielnicy Islington, Stefanem Kasprzykiem.
Polskie i brytyjskie dzieci z Londynu mogłyby przyjeżdżać do nas na kursy żeglarskie, a szczecinianie latać do Wielkiej Brytanii na tanie obozy języka angielskiego. "Chcemy też regularnie szkolić za granicą naszych nauczycieli" - opowiadał prezydent.