"Na naszych oczach ostatecznie upada mit, że osoba po sześćdziesiątce musi mieć problemy z życiem erotycznym, nie może uprawiać seksu, a poza tym w tym wieku to wstyd i nie wypada" - mówi znany seksuolog dr Stanisław Dulko. Lekarz niemal codziennie udziela porad seniorom, którzy proszą go o leki na potencję, chcą zrobić badanie na HIV i proszą o wskazówki dotyczące uprawiania seksu w mocno dojrzałym wieku. Życie erotyczne większości pacjentów odżyło właśnie dzięki internetowi.
"Bo seks można uprawiać w każdym wieku. Wiem to na własnym przykładzie" - śmieje się 79–letni seksuolog Stanisław Waluszkiewicz. Anna, 72-letnia emerytka z Wielkopolski, kilkanaście lat temu owdowiała i od tej pory nie miała żadnych partnerów seksualnych. Zawsze była energiczna i ciekawa świata.
Gdy więc odchowała wnuki, zapisała się na uniwersytet trzeciego wieku. Tam nauczyła się korzystania z internetu i bardzo szybko buszowanie w sieci stało się jej pasją. Na jednym z forów dyskusyjnych dla seniorów poznała o kilka lat młodszego Grzegorza. Ich znajomość szybko przeniosła się do realu i para zaczęła spędzać ze sobą coraz więcej czasu. W końcu doszło do zbliżenia, a zaraz potem Anna poszła do seksuologa, bo - jak tłumaczyła - była odkrytym na nowo seksem mocno zawstydzona. Uspokoiła sie dopiero, gdy usłyszała, że w takiej dojrzałej miłości nie ma niczego złego.
Profesor Zbigniew Izdebski przyjął w swoim gabinecie w ciągu ostatnich miesięcy kilkanaście takich jak Anna osób, choć wcześniej podobne przypadki były sporadyczne. Do doktora Dulki w ostatnim czasie zgłosiło się kilkudziesięciu seniorów. "Najstarszy był 81- letnim wdowcem. Korzystania z internetu nauczył go wnuk" -opowiada Stanisław Dulko.
Na czacie tematycznym poznał panią po 70. i po paru miesiącach oboje zdecydowali się na seks. "Przyszedł do mnie prawie ze łzami w oczach, bo jego życie erotyczne nie istniało od kilkunastu lat, nie zdawał sobie sprawy, że jeszcze może czerpać z niego tyle radości" -mówi seksuolog.
Ale okazuje się także, że polscy seniorzy coraz częściej sami aktywnie poszukują w internecie nowych doświadczeń erotycznych. "Bo osobie starszej, która ma już utarty krąg znajomych, o wiele łatwiej jest znaleźć kogoś w wirtualnej rzeczywistości. A na dodatek łatwiej jest przełamać barierę wstydu i umówić się na spotkanie, a potem rozmawiać o swoich fantazjach, których nie można realizować z wieloletnim partnerem" - tłumaczy psycholog społeczny dr Piotr Sokołowski. Często, niestety, prowadzi to do zdrady.
Tak właśnie było w przypadku 58-letniego Tomasza, przedsiębiorcy z Warszawy. Mężczyzna deklaruje, że kocha żonę i nie narzeka na swoje pożycie, ale równocześnie umawia się z kobietami poznanymi w sieci. Podczas takich spotkań - jak mówi - odkrył masę rzeczy, których nigdy wcześniej z żoną nie robił. Nie wiedział nawet, że seks może być tak ekscytujący. Nie wstydzi się swego podwójnego życia, a do seksuologa trafił, bo boi się, że mógł się zakazić wirusem HIV.
Nieco inna jest historia 65-letniego Stanisława, urzędnika samorządowego z centralnej Polski, który skarżył się swojemu lekarzowi, że nie jest szczęśliwy w małżeństwie. Czuł się stary i nieatrakcyjny. Bardzo bał się, że wraz z przejściem na zbliżającą się emeryturę, straci ostatni cel w życiu, jaką była do tej pory praca. Zaczął więc szukać pocieszycielek, które pomogłyby mu odzyskać utracone poczucie męskości. W ciągu ostatniego roku poznał ich już kilka. Wszystkie w sieci. Z większością uprawiał seks.
Psycholodzy uspokajają, że nie wszystkie internetowe znajomości mają podtekst seksualny. Chodzi raczej o zawarcie znajomości z osobą w podobnym wieku i wspólne spędzanie czasu na forach tematycznych. Nie ma jednak wątpliwości, że dla wielu seniorów seks z poznanym w sieci równolatkiem stał się sposobem na starzenia się i receptą na podniesienie własnej atrakcyjności. Dobitnie przekonał się o tym 63-letni Krzysztof z Gdańska, który na emeryturze odkrył internet i został bywalcem forum dla 60. latków. Komentował bieżące wydarzenia w kraju, wiódł prym w dyskusjach.
"Szybko zostałem kimś w rodzaju guru czatujących tam pań. Wywoływały mnie, przysyłały e- maile. W pewnym momencie poczułem się wręcz osaczony. Nie mogłem się odezwać, bo od razu padały natarczywe propozycje spotkań" -opowiada. Z ofert nigdy nie skorzystał. Jak mówi, nie miał ochoty zmienić swojego życia.
Liczba starszych Polaków korzystających z internetu sukcesywnie rośnie. Z danych ośrodka badawczego SMG KRC wynika, że w ubiegłym roku po sieci buszowało ok. 400 tysięcy Polaków po 60. roku życia. To aż dwukrotnie więcej niż w 2007 roku. Z sondażu firmy badawczej GEMIUS wynika, że tylko w październiku ub.r. witryny o tematyce erotycznej odwiedziło 21,62 proc. internautów w wieku powyżej 55 lat.
p
Seks to element zdrowia bez względu na wiek
Magdalena Janczewska: Do pana gabinetu trafiają dojrzali pacjenci. Jacy oni są?Zbigniew Izdebski*: Niektórzy są wręcz oczarowani internetem. Nie zdawali sobie sprawy, że to medium może zmienić ich życie, że odkryją swoje nieznane oblicze. Wielu mówi, że nigdy nie spodziewało się, że w internecie można wejść w intymne relacje z innymi ludźmi, a co dopiero odkryć swój uśpiony potencjał erotyczny. Część jest tym przerażona i zawstydzona, czują się nieporadni, jakby zaczynali wszystko od początku. Inni są w szoku, że jeszcze potrafią cieszyć się seksem, eksperymentować z nim. I nadal bardzo często zadają mi pytanie: czy to wypada, czy to normalne? Dlatego trzeba Polakom jasno powiedzieć: seks to element zdrowia człowieka, bez względu na to, czy ma lat 17 czy 71.
Nie wszystkie historie są jednak tak budujące, często wiążą się ze zdradą wieloletniego partnera. Dlaczego seniorzy nie szukają nowych doświadczeń ze swoim małżonkiem?
Bo tak jest dla niektórych łatwiej. Jeśli z własną żoną przez kilkadziesiąt lat nie rozmawiało się o erotyce, a seks był mało urozmaicony, to bardzo trudno przełamać tabu. Z kimś nieznanym jest to o wiele prostsze, bo nie krępują nas żadne hamulce. Spokojna gospodyni domowa może mówić wyuzdane rzeczy i realizować swoje fantazje, o których bałaby się powiedzieć swojemu mężowi. Poza tym wiele osób dojrzałych czuje się w swoim związku nieatrakcyjnie i a nowy znajomy przywraca im wiarę w siebie. Ale spotkałem się także z wieloma przypadkami, gdy wieloletni partnerzy rozmawiali otwarcie o seksie, ale i tak nie przeszkadzało im to umawiać się z innymi ludźmi w internecie. Robili to dla ekscytacji i dreszczyku emocji.
Więc zjawisko erotycznej aktywności seniorów w internecie będzie narastać?
Tak. Trzeba się z tym pogodzić, to przejaw przemian obyczajowych i trzeba się też nauczyć, jak sobie z tym wszystkim radzić. Relacje nawiązywane przez internet mogą nieść ze sobą różne zagrożenia. Umawianie się tylko na seks nie zawsze się udaje, a wynikające z tego emocje mogą zniszczyć stały związek. Również osoby samotne muszą bardzo uważać na pułapki internetu. Szczególnie, gdy kochankiem zostaje ktoś znacznie młodszy, kto traktuje osobę po 60–tce tylko jako nowe doświadczenie, ale nie chce włączyć jej do swojego życia. Pojawiają się także oszustwa i kradzieże. Internet jest dla ludzi, ale rozważnych.
* prof. Zbigniew Izdebski jest seksuologiem, dziekanem Wydziału Nauk Pedagogicznych i Społecznych Uniwersytetu Zielonogórskiego