Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała w czwartek na swojej stronie internetowej, że miejsce znalezienia szczątków zostało zabezpieczone i jest szczegółowo badane. - Na miejscu wykonywania czynności nie znaleziono śladów eksplozji ani materiałów wybuchowych. Badane są różne hipotezy dotyczące zabezpieczonego materiału dowodowego – przekazała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Reklama

Dodała, że obecnie "trwają szczegółowe i intensywne ustalenia dotyczące szczątków ujawnionego obiektu". - Do czasu zakończenia prac prokuratorów oraz biegłych, prokuratura, zgodnie z obowiązującymi zasadami nie będzie odnosiła się do doniesień medialnych dotyczących okoliczności zdarzenia - zaznaczyła.

Reklama

Reporter PAP będący na miejscu zdarzenia dotarł do właścicieli pensjonatu dla koni „Zielona Polana” w pobliskiej miejscowości Podlaski.

Ciężko jest nam powiedzieć coś więcej na temat samego znaleziska, bo jesteśmy właścicielami cichego, skromnego pensjonatu dla koni, odciętego od reszty świata. Jednak to właśnie jeden z naszych klientów, będąc na przejażdżce konnej w otaczających nas lasach, zauważył, jak to określił, coś wbitego w ziemię, roztrzaskanego, jakieś odłamki, strzępy oraz taki krater – powiedział PAP właściciel pensjonatu Tomasz Zalesiak.

Z jego relacji miało wynikać, że to coś było wbite w ziemię pod skosem. Zalesiak i jego partnerka Hania Zielińska przekazali PAP, że ich klient znalazł to w sobotę. - Niczego dziwnego, żadnych iluminacji na niebie czy dźwięków nie zarejestrowaliśmy. Do nas żadne niepokojące dźwięki nie dotarły, a nocą panuje tutaj wyjątkowa cisza, bo to "podbydgoskie Bieszczady” – wskazała Zielińska.

Nasz klient był zaniepokojony tym znaleziskiem i zgłosił sprawę na policję. Ta zabezpieczyła teren bardzo szybko i był on monitorowany przez różne służby – dodał Zalesiak. Służby działały w okolicach miejsca zdarzenia jeszcze w czwartek. Około południa można było już podejść w miejsce, gdzie niezidentyfikowany obiekt spadł. Teren nie był już wygrodzony, a Żandarmerii Wojskowej ani innych służb nie było już na miejscu.

Prokuratura prowadzi postępowanie

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała ponadto, że w związku ze znalezieniem szczątków niezidentyfikowanego obiektu powietrznego w okolicach Bydgoszczy Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzi postępowanie.

Czynności wykonują prokuratorzy wojskowi, biegli oraz inne służby państwowe. Przyjęta przez prokuratorów kwalifikacja prawna postępowania – art. 163 § 1 pkt 3 kodeksu karnego jest kwalifikacją bazową umożliwiającą dokonywanie ustaleń faktycznych w sprawie. Nie przesądza o przebiegu zdarzenia - napisano. O prowadzeniu przez prokuraturę postępowania w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego informował w czwartek rano na Twitterze minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy – napisał w czwartek rano Ziobro.

Dodał, że na miejscu zdarzenia oprócz prokuratorów pracują wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW.

Z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniło, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. - W okolicach miejscowości Zamość ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy - informował na Twitterze resort obrony.