Dla większości firm ubezpieczeniowych ani zapewnienia polskiego rządu, ani nawet film z egzekucji ujawniony przez morderców nie są wystarczającym dowodem na to, że inżynier nie żyje. "Takie są przepisy. Nawet gdyby przyjąć, że materiał ze sceną zabójstwa jest prawdziwy, to aby uzyskać odszkodowanie, bliscy pana Stańczaka powinni wystąpić do sądu z wnioskiem o uznanie go za zmarłego. Można to zrobić dopiero po upływie sześciu miesięcy od daty domniemanej śmierci" - dodaje Beata Zduńczyk-Skup z ING Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie.

Reklama

>>>Talibowie nie oddadzą ciała Polaka

Również eksperci twierdzą zgodnie, że problem nie będzie łatwy do rozwikłania. Choćby dlatego, że sądowe procedury mogą potrwać długie miesiące. "Ta sprawa to precedens.Z jednej strony mamy stuprocentową pewność, że inżynier nie żyje, ale z drugiej brak ciała uniemożliwia formalne stwierdzenie zgonu" - potwierdza Marcin Tarczyński, ekspert Krajowej Izby Ubezpieczeń.

>>>Jacek Najder nie znalazł ciała geologa

Przedstawiciele niektórych firm reasekuracyjnych mówią jednak nieoficjalnie, że mimo wszystko sprawa może zakończyć się bez komplikacji. "Nie sądzę, aby firma, w której zamordowany Polak miał wykupioną polisę, robiła większe problemy z wypłatą odszkodowania" - mówi anonimowo przedstawiciel dużego ubezpieczyciela. "Powód jest prozaicznie prosty: gdyby coś takiego wyszło na jaw, jej wizerunek mocno by ucierpiał" - dodaje nasz rozmówca.

O tym, że zadośćuczynienie zostanie przekazane bez przeszkód, zapewniają też przedstawiciele Geofizyki Kraków, czyli firmy, dla której pracował Piotr Stańczak. "Jesteśmy w stałym kontakcie z ubezpieczycielem, w pełni panujemy nad sytuacją" - twierdzi rzeczniczka Geofizyki Magdalena Pachocka.

>>>RPO żąda raportu o zamordowanym Polaku

Reklama

Co na to Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które stara się o odzyskanie zwłok inżyniera? "Nie zajmujemy się sprawą odszkodowania. Rozważamy jednak przyznanie specjalnego stypendium jego synowi" - mówi rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

Piotr Stańczak został porwany przez talibów w Pakistanie jesienią ubiegłego roku. 7 lutego terroryści poinformowali o jego zamordowaniu. Od tamtej chwili konsekwentnie odmawiają wydania ciała, żądając w zamian wypuszczenia z więzień swoich towarzyszy. Fiaskiem zakończyły się też wszystkie próby jego odzyskania, które podejmował polski rząd. Według ekspertów szanse na sukces są w tej sprawie minimalne.