Prokuratura Rejonowa w Ostródzie jeszcze nie wszczęła oficjalnie śledztwa w sprawie śmierci chłopca, ale policja pod nadzorem prokuratury wykonuje wszystkie niezbędne w tym zakresie czynności - powiedział PAP w poniedziałek szef ostródzkiej prokuratury Rafał Koziński.

Reklama

Do tragedii na plaży strzeżonej jeziora Sajmino doszło w niedzielę w godzinach popołudniowych. 10-letni chłopiec znalazł się pod wodą. Po jakimś czasie został wydobyty, prowadzona była reanimacja. Chłopiec został zabrany do szpitala i tam stwierdzono jego zgon - mówił prokurator.

Obecnie przesłuchiwani są świadkowie w tym ludzie, którzy brali udział w ratowaniu chłopca, przesłuchiwani są ratownicy, którzy pełnili służbę, przeglądany jest monitoring z plaży. We wtorek zaplanowano sekcję zwłok chłopca. Za wcześnie jest na razie, by oceniać i mówić czy komukolwiek będziemy przedstawiać zarzuty - podał prokurator Koziński.

Śledczy ustalają też, w jaki sposób 10-latek znalazł się na plaży i pod czyją był opieką. Oceniane będzie też zachowanie ratowników - dodał prokurator.

Rozumiem ludzi, którzy byli na plaży, bo na pewno było to duże przeżycie, dziecko było wyciągnięte z wody i reanimowane - powiedział PAP prokurator, pytany o emocjonalne wpisy na forach internetowych świadków tragedii na plaży strzeżonej.

Prokuratura musi na chłodno ocenić zdarzenie - wyjaśnił Koziński. Potwierdził, że 10-latek był Ukraińcem.

Sierż. Paulina Śliwińska z ostródzkiej policji mówiła PAP, że 10-letni chłopiec przebywający na terenie plaży z innymi osobami nieletnimi, będącymi pod nadzorem osób dorosłych w pewnym momencie zniknął z pola widzenia. - Zaczęto poszukiwania dziecka. Ludzie utworzyli w wodzie "łańcuch życia". Ratownik z toni wody podjął chłopca, w okolicach pomostu. Powiadomiono rodziców dziecka - mówiła policjantka.

autor: Agnieszka Libudzka