"Rząd Tuska, w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski" - stwierdził w nagraniu minister obrony Mariusz Błaszczak, a jako dowód pokazał odtajniony już dokument wojskowy, "Plan użycia Sił Zbrojnych", zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha".

Reklama

Jak twierdzi Mariusz Błaszczak, pokazany w nagraniu dokument "dobitnie pokazuje, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą". Powołuje się przy tym na słowa gen. Mirosława Różańskiego, dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w latach 2015-2016.

Gen. Mirosław Różański, który kandyduje do Senatu w ramach Paktu Senackiego opozycji, wspomniany przez szefa MON, opublikował w odpowiedzi wpis: "Jak będzie rząd PiS bronił Polski pokazało ćwiczenie ZIMA 20, po pięciu latach rządzenia, zmianie SBN i PSDO, uwzględnieniu systemów, które dopiero wejdą na wyposażenie (F-35, PATRIOT, HIMARS) wróg dotarł do WISŁY w kilka dni".

Reklama

Zamieścił przy tym link do artykułu w portalu Onet, który napisał, że "Wojskowe ćwiczenia "Zima-20" skończyły się blamażem i całkowitą klęską. Symulacja wskazała, że po pięciu dniach wojna była przegrana, a polska armia przestała istnieć".

"Zdejmowanie klauzuli z najbardziej niejawnego dokumentu. Bo kampania wyborcza"

Pokazanie przez ministra obrony dokumentu skrytykowali też inni byli wojskowi. Zwracają uwagę na to, że zniesienie klauzuli tajności ze ściśle tajnego materiału sprzed zaledwie kilku lat może mieć fatalne skutki dla bezpieczeństwa Polski. Gen. Jarosław Stróżyk, były zastępca dyrektora Zarządu Wywiadu w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli opublikował okładkę dokumentu, opatrując to komentarzem: "Zdejmowanie klauzuli z najbardziej niejawnego dokumentu. Bo kampania wyborcza".

Reklama

W odpowiedzi gen. Różański przypomniał o innych głośnych wpadkach szefów resortu obrony narodowej.

"Minister Antoni Macierewicz w Sejmie komunikował cały świat o zapasach amunicji w PL, minister Mariusz Błaszczak nie wie przez kilka miesięcy, że rosyjska rakieta pokonując połowę Polski spada w pobliżu lokalizacji kilku instytucji Sojuszu (Bydgoszcz) , teraz na potrzeby spotu wyborczego przywołuje dokument, który być chroniony przez lata. Jest jeszcze kilka tygodni kampanii, strach pomyśleć do czego jeszcze mogą się posunąć osoby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo" - napisał.

Ministra Błaszczaka skrytykował również jego poprzednik Tomasz Siemoniak. "Uwaga, uwaga! Rząd PiS tak broni każdego skrawka Polski, że gdy w grudniu wleciała do Polski rosyjska rakieta, minister obrony i premier nie mieli o tym pojęcia. Nawet nie wiadomo czemu nie wiedzieli, bo nominowani przez nich podwładni twierdzili, że ich poinformowali. Nikt rakiety nawet nie szukał. Znalazła ją przypadkowa osoba. Premier i minister dowiedzieli się o rakiecie z mediów po 5 miesiącach. Takim ludziom nie można powierzać bezpieczeństwa nawet kiosku z gazetami" - napisał.

Nagranie na profilu PiS skomentował też Radosław Sikorski: "W rocznicę napaści sowieckiej na Polskę PiS ujawnia wariantowy plan Wojska Polskiego 'Samodzielnej Operacji Obronnej' przed Rosją. Nawet jego istnienie było do tej pory ściśle tajne. Gówniarze, fanatycy, zdrajcy" - napisał.

Pochwalił się liczebnością wojska

Niedawno szef Ministerstwa Obrony Narodowego pochwalił się w mediach społecznościowych liczebnością Wojska Polskiego, co również spotkało się z krytyką byłego Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Mirosława Różańskiego.

"Panie ministrze spotkajmy się i publicznie wyjaśnijmy metodykę liczenia żołnierzy w wojsku, jaką pan stosuje, jestem przekonany, że dla wielu ciekawym będzie wyjaśnienie kategorii „żołnierz pod bronią” , przy okazji moglibyśmy wyjaśnić przyczyny tak gigantycznych, nie spotykanych dotychczas odejść z armii na przełomie 2022/2023" - napisał wówczas generał.