Bardzo ostre i gorzkie oświadczenie wydał Związek Ludności Narodowości Śląskiej od lat walczący bezskutecznie w sądach o formalną rejestrację. W liście Ślązacy przyłączają się do ataku szefa administracji prezydenta Miedwiediewa na władze Polski. Zarzucił on Polsce fałszowanie historii dla doraźnych potrzeb.

Reklama

>>> Rosjanie: Sojusz Polski i Trzeciej Rzeszy

Główne zarzuty ZLNŚ wobec Polski to przemilczanie spraw związanych z dyskryminacją Ślązaków w II RP i prześladowania, jakie spotkały ich po II wojnie światowej. W swoim oświadczeniu liderzy ZLNŚ przyznają rację rosyjskiej interpretacji, przywołując m.in. polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy w stosunkach wzajemnych z 1934 r., która - jak napisali - wyprowadzała Niemcy z międzynarodowej izolacji, a także udział Polski w rozbiorze Czechosłowacji. Autorzy oświadczenia uważają, że należy to odbierać "jako wsparcie polityki Hitlera przez Polskę".

"Dzisiaj po latach Polska te fakty chce wymazać z pamięci, próbując wyrzucić je z podręczników szkolnych, podobnie jak postąpiono ze sprawą posiadania przez przedwojenne Województwo Śląskie autonomii" - napisali w oświadczeniu liderzy związku: Andrzej Roczniok i Rudolf Kołodziejczyk.

Te ostre słowa nawiązują do czwartkowego artykułu w specjalnym wydaniu gazety internetowej Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych autorstwa szefa Administracji Prezydenta Rosji Siergieja Naryszkina. Uważa on, że fałszowanie historii na szkodę Rosji "zostało w Polsce podniesione do rangi polityki państwowej".

Ze stanowiskiem ZLNŚ nie zgadza się prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, znawca historii Śląska. Zarzuca on nadinterpretację faktów historycznych i niezachowanie właściwych proporcji. Jego zdaniem stanowisko jest szkodliwe dla polskiej racji stanu i obrazu Śląska.