Anons internautki Moniki pojawił się na "Naszej-Klasie" na forum jednego z rzeszowskich gimnazjów: "Jestem młodą, 14-letnią dziewczyną o ciekawych kształtach. Szukam sponsora. Wymagania: wiek 25-40 lat, stała praca, hojność, samochód (BMW albo audi) oraz sprawny języczek".
Pod wpisem na "Naszej-Klasie" szybko rozpętała się dyskusja. Większość internautów była oburzona, tylko nieliczni pozwalali sobie na żarty. Monika początkowo próbowała się bronić, potem wyśmiewać innych użytkowników portalu, w końcu zniknęła.
Serwis "Nasza-Klasa" przyznaje, że próbuje walczyć z tego typu anonsami. "Sednem problemu nie jest umieszczanie takich anonsów w Internecie, ale fakt, że dzieci praktykują takie zachowania, jak te opisane... Nasz Dział Obsługi Użytkownika nie spotykał się z takimi ogłoszeniami. Możemy reagować na zgłoszenia o takich wpisach, przekonywać rodziców do baczniejszego nadzoru tego, co dziecko zamieszcza w Internecie, jak z niego korzysta" - mówi Joanna Gajewska, rzeczniczka portalu.
W dyskusji pod postem pojawia się też ciekawy wątek, jakoby wpis miał być nietypową promocją filmu "Galerianki" w reżyserii Katarzyny Rosłaniec. To dokument opowiadający o nastolatkach szukających sponsorów w galeriach handlowych. Jednak dystrybutor filmu - "Monolith Films" - nie przyznaje się do takich działań. "Nie jest to część kampanii promocyjnej dla filmu <<Galerianki>>" - zapewnia Michał Duma z MF.
Co gorsza jak przyznaje policja, takich anonsów jest coraz więcej. "W zasadzie nic nie możemy zrobić. Poza jednym, by kolejny raz zaapelować do rodziców o baczne przyglądanie się temu, co dzieci robią w wolnym czasie i co zamieszczają na kontach w portalach społecznościowych. Taka kontrola może się przydać, choć pewnie nastolatkom się nie spodoba. Taki anons, nawet jeśli jest wygłupem, dla pedofila jest bezcenny. W sieci nikt nie jest anonimowy, a znalezienie kogoś w tak zwanym realu dla dorosłego nie stanowi większego problemu" - mówi policjantka, która zajmuje się sprawami nieletnich.