W czwartek na placu Powstańców Warszawy zgromadziło się wiele, zwłaszcza starszych osób, które pragnęły stanowczo bronić Telewizji Polskiej przed planowanymi zmianami zapowiadanymi przez nowy rząd.
Jak przypomina Fakt.pl, od 2016 roku Telewizja Polska, zwłaszcza kanał TVP Info, jest uważana za bastion Prawa i Sprawiedliwości. Przekazywane tam informacje wykazują wyraźny charakter pro-PiS-owski, a głównym wrogiem jest Donald Tusk.
Teraz, gdy dotychczasowa opozycja objęła władzę, jest jasne, że obecna forma TVP nie ma racji bytu. Wielu dziennikarzy i prezenterów programów informacyjnych obawia się o swoje stanowiska.
Protest pod siedzibą TVP
W trakcie manifestacji słychać było silne i wymowne hasła. Zgromadzeni wyrażali swoje niezadowolenie, skandując m.in.: "Wolne media!". Podkreślali jednocześnie, że będą walczyć w obronie prawdy, deklarując także gotowość do obrony TVP, również siłą.
Na proteście głos zabrali również pracownicy stacji. Jak informuje Fakt.pl, krzyczeli: "Nigdy państwa nie zawiedziemy!". I dziękowali za obecność.
Michał Adamczyk, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, poinformował zgromadzonych, że narazie nic złego się nie dzieje, a każda zmiana musi przejść odpowiednią ścieżkę legislacyjną, obejmującą Sejm, Senat i prezydenta, a wszelkie inne ścieżki byłyby bezprawne.
Do zgromadzonych przemówił też satyryk Jan Pietrzak. Ludzie na jego widok skandowali: "Żeby Polska była Polską!
Na zakończenie protestu pojawiły się szokujące okrzyki: "Przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy Tuska! Tusk jest hańbą" - krzyczeli obrońcy TVP. Pracownicy telewizji zadeklarowali, że to dopiero początek walki o obronę wolności telewizji.