Jak podał lokalny portal radioostrowiec.pl, na miejscu pracowało w sumie osiem zastępów straży pożarnej. Do służb wezwanie wpłynęło tuż przed godziną 13.

Strażacy zostali wysłani do gaszenia domu rodzinnego. Z informacji, jaka do nich wpłynęła wynikało, że w środku są dwie osoby.

Reklama

Mężczyzna zginął w płomieniach, kobieta się uratowała

Reklama

- Na miejsce zostały zadysponowane zespoły zarówno państwowej, jak i ochotniczej straży pożarnej. Po dojeździe okazało się, że jedna z tych osób opuściła budynek samodzielnie przez okno. Strażacy podjęli działania gaśnicze i w trakcie gaszenia pomieszczenia i przeszukiwania odnaleźli drugą osobę poszkodowaną, którą ewakuowali na zewnątrz i przekazali ratownikom pogotowia - mówił portalowi młodszy brygadier Sylwester Kochanowicz, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Opatowie.

W zajętej płomieniami kuchni znaleziono 63-letniego mężczyznę. Jego życia jednak nie udało się uratować. Kobieta, która także przebywała wtedy w budynku wyskoczyła przez okno i, choć została poparzona, przeżyła.

Sprawę wyjaśni prokuratura

- Dalsze nasze działania polegały na dogaszeniu, bo paliło się jedno pomieszczenie kuchenne, na przewietrzeniu i sprawdzeniu dokładnie budynku. Był to budynek murowany, ale z powałami drewnianymi. Na miejscu pracowało w sumie osiem zastępów:pięć z państwowej i trzy z ochotniczej straży pożarnej - mówił młodszy brygadier Sylwester Kochanowicz.

Prokuratura prowadzi czynności w celu wyjaśnienia przyczyn wybuchu pożaru i śmierci mężczyzny.