Stefan Kuryłowicz miał zająć się w gmachu Muzeum technicznymi aspektami siedziby Teatru Rozmaitości. Odpowiadał także za kontakty Szwajcara z warszawskim ratuszem. Jeszcze kilka dni temu nic nie zapowiadało, że coś tutaj się zmieni. "Nasi polscy partnerzy mają do odegrania ważną rolę" - mówił "Gazecie Wyborczej" Christian Kerez.
Przyznawał jednak, że umowy z Polakami nie podpisał. Teraz już wiadomo, że podpisze go zupełnie z kim innym - hiszpańskim studiem Lamela Arquitectos. Jak przypomina "Życie Warszawy", to biuro na swoim koncie ma m.in. projekt stadionu Real Madryt czy lotniska Barajas w stolicy Hiszpanii.
Takim rozwojem sytuacji zaskoczony jest Kuryłowicz. "Nasza współpraca przebiegała dotychczas bez zarzutu. Nie rozumiem, czemu teraz Christian ją zakończył. Wiele razy broniłem jego projektu i przekonywałem urzędników do jego pomysłów" - mówi "Życiu Warszawy".
Inaczej twierdzi Kerez. "Bardzo cenię sobie Stefana Kuryłowicza. To świetny fachowiec z dużym doświadczeniem. Nasza współpraca z różnych powodów od dłuższego czasu się jednak nie układała. Wina leży po obu stronach" - przyznaje gazecie. Według jej informacji przyczyną rozstania był brak porozumienia w kwestiach projektowych.