"Usłyszał zarzuty dotyczące jeszcze innych ośmiu włamań do mieszkań, dokonanych w tym samym rejonie, na warszawskiej Białołęce. Wszystkie one miały podobny przebieg" - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler. Dodał, że "najprawdopodobniej było to zwykłe włamanie" i nie należy raczej doszukiwać się tu innych aspektów, niż kryminalne.
Do kradzieży sprzętu z mieszkania asystentki posła doszło w połowie sierpnia. Poza laptopem i dyktafonem nic innego nie zginęło, w sprzęcie nie było też żadnych poufnych informacji. Poseł Aleksandrzak zwrócił się jednak do ministra sprawiedliwości o objęcie nadzorem Prokuratury Krajowej śledztwa w tej sprawie.
Wyjaśniał wówczas, że to nie pierwsza tego typu kradzież. Pod koniec lipca doszło do włamania w domu mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, broniącej policjantów związanych ze sprawą porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Zniknęły wówczas trzy laptopy, aparaty cyfrowe, a także dwa segregatory z dokumentami dotyczącymi jej pracy zawodowej. Według właścicieli złodzieje nie zabrali innych cennych rzeczy, a dom nie został splądrowany.
W maju 2008 r. włamano się do domu Danuty Olewnik-Cieplińskiej, siostry porwanego i zamordowanego Krzysztofa. Włamywacze dostali się do domu wywiercając otwór w drzwiach balkonowych. Zabrali m.in. cygara kubańskie, torby sportowe oraz pieniądze w walucie. Straty oszacowano wtedy na około 6 tys. zł. Na trawniku przed domem sprawcy porzucili dwa telefony. Po rocznym śledztwie Prokuratura Rejonowa w Płocku z powodu niewykrycia sprawców umorzyła dochodzenie w tej sprawie.