sSąd Okręgowy w Płocku skazał w środę nieprawomocnie dwóch z pięciu oskarżonych w procesie dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Za doprowadzenie ojca ofiary do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Andrzej Ł. usłyszał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu, a Mikołaj B. - 8 miesięcy w zawieszeniu.
Trzej oskarżeni - uniewinnieni, w tym główny podejrzany
Pozostali trzej oskarżeni - w tym najważniejszy z nich, Jacek K., któremu zarzucono m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym i porwanie Olewnika - zostali uniewinnieni. Uniewinniony został też Grzegorz K., były samorządowiec z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł.
Oni zostali skazani
Płocki sąd skazał natomiast Andrzeja Ł. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat za doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Chodziło m.in. o ponad 120 tys. zł oraz nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.
Za to samo przestępstwo na osiem miesięcy w zawieszeniu na trzy lata skazany został Mikołaj B. W jego przypadku chodziło m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia.
Sprawa, która poruszyła całą Polskę
Uprowadzenie w 2001 r. i zabójstwo w 2003 r. Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem, to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich ponad dwóch dekad w Polsce. W pierwszym procesie w 2008 r. płocki Sąd Okręgowy skazał porywaczy, ale wiele wątków sprawy nie zostało wtedy wyjaśnionych. Część z nich sąd badał w obecnym procesie, który rozpoczął się w marcu 2022 r.
25-letni wówczas Krzysztof Olewnik, syn Włodzimierza, przedsiębiorcy z Drobina pod Płockiem, został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 r. ze swojego domu w Świerczynku pod Drobinem. Kilka godzin wcześniej w tym domu doszło do spotkania towarzyskiego, w którym oprócz Krzysztofa Olewnika, uczestniczyli m.in. policjanci z Płocka. Obecny był też Jacek K., jego przyjaciel. To właśnie on, jak ustalono później, jako pierwszy dotarł do domu Krzysztofa Olewnika po rozmowie z Włodzimierzem Olewnikiem, zaniepokojonym brakiem kontaktu z synem.
Dwa dni później porywacze zażądali 300 tys. dol. w gotówce za uwolnienie Krzysztofa. Do końca roku aż 4 razy rodzina próbowała bezskutecznie przekazać pieniądze. Po blisko dwóch latach zwodzenia i podjęciu okupu, porywacze nie mieli zamiaru wypuścić Krzysztofa. Robert Pazik i Sławomir Kościuk zamordowali go we wsi na Kujawach, a ciało ukryli pod Ostrołęką. Jak wykazało późniejsze śledztwo, przez cały okres porywacze torturowali Krzysztofa.
Samobójstwa w więzieniu zabójców Krzysztofa Olewnika
Robert Pazik i Sławomir Kościuk zostali skazani w 2006 r. na karę dożywocia, a ośmiu innych oskarżonych na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Domniemany szef grupy przestępczej stojącej za porwaniem, Wojciech Franiewski, nie doczekał procesu. W 2007 r. znaleziono go martwego w celi aresztu śledczego. Dwa lata później strażnik, który go tego dnia pilnował odebrał sobie życie. Los Franiewskiego podzielili oprawcy Olewnika. Znaleziono ich w celach z pętlami na szyi. Kościuka w 2008 r., a Pazika rok później.
Komisja śledcza ws. zabójstwa i uprowadzenia Krzysztofa Olewnika
W latach 2009-2011 r. sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika badała sejmowa komisja śledcza. Ustalała ona m.in. przebieg zdarzeń oraz działania podejmowane przez policję i prokuraturę. O powołanie tej komisji wnioskowała rodzina Olewników. W maju 2011 r. komisja przyjęła stanowisko, dotyczące prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika.
Raport, liczący 234 strony, opisuje sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i służby więziennej. W dokumencie wskazane zostały m.in. liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów. Przedstawiono również zalecenia, w tym m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Postanowiono, że w dokumencie nie będzie osobnej listy policjantów i prokuratorów winnych zaniedbań. Przyjęto metodologię, że w poszczególnych rozdziałach raportu opisuje się kolejne etapy zbrodni i jej wyjaśniania, wskazując udział kolejnych policjantów i prokuratorów.
„Nie wierzę, by skazanym już sprawcom porwania i zabójstwa mego syna nikt nie pomagał, nie nadzorował ani ich nie finansował” - oświadczył Włodzimierz Olewnik na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej w kwietniu 2011 r. na zakończenie jej prac.