Generał Stanisław Koziej w rozmowie z "Faktem" zwraca uwagę na coraz silniejszy sojusz polityczno-wojskowy Chin i Rosji.

Chiny i Rosja zaczynają stanowić tandem polityczno-strategiczny w opozycji do Stanów Zjednoczonych i gdyby Pekin uznał, że podporządkuje sobie Tajwan zbrojnie, to na pewno byłyby zainteresowany tym, aby Rosja związała maksymalnie siły NATO w Europie — mówi były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

"Rosja może wykorzystać kryzys w Azji". Polski generał ostrzega

Według amerykańskich źródeł wywiadowczych Xi Jinping miał nakazać swojej armii gotowość do możliwej operacji przeciwko Tajwanowi do 2027 roku. Taki scenariusz — ostrzegają eksperci — mógłby doprowadzić do eskalacji również w Europie.

Reklama

Zapytany o potencjalne skutki ewentualnej chińskiej agresji na Tajwan, generał Koziej podkreśla, że w takim przypadku Kreml mógłby wykorzystać okazję do działań w Europie Środkowo-Wschodniej. — Moim zdaniem tak. Dlatego, że współdziałanie chińsko-rosyjskie coraz bardziej się umacnia... I gdyby Pekin uznał, że podporządkuje sobie Tajwan zbrojnie, to na pewno byłyby zainteresowany, aby Rosja związała maksymalnie siły NATO w Europie — zaznacza w rozmowie z „Faktem”.

Generał nie wyklucza także wspólnej operacji Moskwy i Pekinu przeciwko Zachodowi. — Ryzyko wspólnej, globalnej operacji rosyjsko-chińskiej przeciwko Stanom Zjednoczonym, Zachodowi, NATO, istnieje. I ono moim zdaniem coraz bardziej wzrasta — ostrzega.

Reklama

Najbardziej zagrożone państwa NATO. W tym miejscu może zaatakować Rosja

W opinii generała Kozieja państwa najbardziej narażone na rosyjskie prowokacje to Łotwa i Estonia, gdzie Moskwa od lat wykorzystuje obecność mniejszości rosyjskiej jako pretekst do interwencji. — Prawdą jest, że gdyby Rosja chciała mieć jakiś pretekst do zaatakowania któregoś z państw NATO i dla usprawiedliwienia tego ataku w opinii publicznej, to najłatwiej jest jej właśnie wykorzystywać ten argument... — tłumaczy były szef BBN.

Jednak jeśli Kreml zdecydowałby się na ofensywę w wymiarze strategicznym, celem mogłoby być stworzenie lądowego korytarza do obwodu królewieckiego przez przesmyk suwalski. — Można się spodziewać, że realnym celem strategicznym Rosji... byłaby szybka, błyskawiczna operacja na opanowanie rejonu przesmyku suwalskiego... musielibyśmy liczyć się z bardzo prawdopodobnym scenariuszem ataku także przez część terytorium Polski — podkreśla gen. Koziej.