Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Nocna bitwa w Legionowie. Kandydat na prezydenta przyjechał na zamieszki. ZDJĘCIA

17 marca 2015, 07:18
Policja zbiera materiał dowodowy i po jego analizie podejmie decyzję, kiedy przesłucha zatrzymanych. Rzecznik stołecznej komendy Mariusz Mrozek powiedział, że najprawdopodobniej usłyszą oni zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim, a możliwe, iż także naruszenia nietykalności policjantów i uszkodzenia mienia. Dodał, że większość zatrzymanych była pod wpływem alkoholu i będą mogli zostać przesłuchani dopiero wówczas, gdy wytrzeźwieją. Butelką w twarz został trafiony jeden z policjantów. Przewieziono go do szpitala, gdzie chirurdzy założyli mu szwy. Funkcjonariusze późnym wieczorem penetrowali osiedla i okolice domów jednorodzinnych w Legionowie. Protest - drugi dzień z rzędu - odbywał się w związku ze śmiercią przed tygodniem 19-latka w tym mieście. Policja twierdzi, że tuż przed interwencją policji chłopak połknął woreczek z marihuaną. Protestujący zarzucają funkcjonariuszom, że to oni doprowadzili do śmierci nastolatka. W niedzielę zatrzymano 8 osób. Dziś przed siedzibą prokuratury w Legionowie ma się odbyć kolejna demonstracja. Tamtejsza policja zapowiada, że na miejsce protestu wyśle funkcjonariuszy, którzy będą interweniować, jeśli zostanie naruszone prawo.
Policja zbiera materiał dowodowy i po jego analizie podejmie decyzję, kiedy przesłucha zatrzymanych. Rzecznik stołecznej komendy Mariusz Mrozek powiedział, że najprawdopodobniej usłyszą oni zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim, a możliwe, iż także naruszenia nietykalności policjantów i uszkodzenia mienia. Dodał, że większość zatrzymanych była pod wpływem alkoholu i będą mogli zostać przesłuchani dopiero wówczas, gdy wytrzeźwieją. Butelką w twarz został trafiony jeden z policjantów. Przewieziono go do szpitala, gdzie chirurdzy założyli mu szwy. Funkcjonariusze późnym wieczorem penetrowali osiedla i okolice domów jednorodzinnych w Legionowie. Protest - drugi dzień z rzędu - odbywał się w związku ze śmiercią przed tygodniem 19-latka w tym mieście. Policja twierdzi, że tuż przed interwencją policji chłopak połknął woreczek z marihuaną. Protestujący zarzucają funkcjonariuszom, że to oni doprowadzili do śmierci nastolatka. W niedzielę zatrzymano 8 osób. Dziś przed siedzibą prokuratury w Legionowie ma się odbyć kolejna demonstracja. Tamtejsza policja zapowiada, że na miejsce protestu wyśle funkcjonariuszy, którzy będą interweniować, jeśli zostanie naruszone prawo. / PAP / Jacek Turczyk
13 osób zatrzymanych i ranny policjant. To bilans wieczornej demonstracji przed komendą policji w podwarszawskim Legionowie, która przerodziła się w zamieszki. Protestujący obrzucili funkcjonariuszy i dziennikarzy butelkami i kamieniami, później manifestacja została rozproszona przez mundurowych. Wśród demonstrantów pojawił się kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke i szef jego sztabu Przemysław Wipler.

Powiązane

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama