Zwykły absurd i straszne dziadostwo - tak o wyborze piosenki "Koko Euro spoko" na hymn polskiej reprezentacji na Euro 2012 pisze w "Super Expressie" satyryk Jan Pietrzak. Hymnu nie wybiera się drogą SMS-ową w ludowym głosowaniu. To powinien być zamknięty konkurs dla profesjonalnych autorów, gdzie fachowcy wybraliby piosenkę, która dobrze odpowiada nastrojowi wydarzenia, jakim jest piłkarskie święto - uważa Pietrzak.

Reklama

Innego zdania jest inny satyryk Krzysztof Piasecki. Jego zdaniem, nie ma się co krzywić na taki wybór, który był i demokratyczny, i spontaniczny. A folklor - jak podkreśla - jest elementem polskiego wizerunku. Gdybyśmy byli potęgą piłkarską, nikt by nie zachodził w głowę, czy śpiewają babcie, czy dziadki - pisze Piasecki. I dodaje na koniec: Przecież nie chodzi tu o Nagrodę Nobla, ale o dwudziestu dwóch facetów, którzy przez półtorej godziny usiłują trafić nogą w skórzaną bańkę.

>>> "Ko, ko Euro spoko" - posłuchaj hymnu Polaków na Euro 2012 >>>